Perspektywy gospodarcze zachęcają inwestorów
Wielu analityków wyraża przekonanie, że niedługo giełdy eurolandu zaczną rosnąć, bo od początku roku sytuacja na nich jest relatywnie gorsza niż na innych rynkach.
Ożywienie to będzie wspierać poprawa zarówno czynników fundamentalnych, jak i technicznych, które w pierwszym półroczu niekorzystnie wpływały na giełdowe kursy w krajach unii gospodarczej i walutowej. Teraz rejon ten ma zyskać w opinii inwestorów w wyniku wyższego, niż prognozowano, tempa wzrostu gospodarczego, umocnienia waluty i wyraźnej poprawy wyników przedsiębiorstw, ale także na skutek wycofywania się inwestorów instytucjonalnych z Azji.Przy takich perspektywach wydaje się uzasadniona nadzieja na zakończenie okresu dekoniunktury. Zwłaszcza że okres ten trwa stosunkowo długo. Od początku roku indeks FTSE Eurobloc 100 - wskaźnik złożony z kursów akcji czołowych spółek ze strefy euro - wzrósł zaledwie o 0,4% i utrzymuje się na poziomie wyższym jedynie o 2,3% niż 4 sierpnia zeszłego roku. Dla porównania - indeks Standard & Poor's 500 wzrósł o ok. 24% w ciągu minionych 9 ,5 miesiąca, a od początku stycznia prawie o 5%. Indeks Nikkei 300 zwiększył się zaś o 6,4% od sierpnia i o 23,4% w tym roku.Właśnie hossa w Tokio wyjaśnia relatywną dekoniunkturę w strefie euro. Amerykańscy inwestorzy przenosili swoje lokaty do Azji, zwłaszcza do Japonii, w nadziei na dobre zyski, wynikające z ożywienia gospodarczego w tym rejonie. Wielu obserwatorów przewiduje, że w drugim półroczu tendencja ta odwróci się. - Czynniki fundamentalne w Azji, naszym zdaniem, pogarszają się w wyniku rosnącej presji na stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych i osłabienia kursu jena - powiedział gazecie "Financial Times" Joe Rooney, główny globalny strateg w banku inwestycyjnym Lehman Brothers.Od początku roku jest widoczny wzrost popytu funduszy powierniczych na akcje spółek ze strefy euro. Dane przygotowane przez Salomon Smith Barney pokazują, że środki lokowane w funduszach akcyjnych krajowych i zagranicznych wykazywały lekki wzrost już w styczniu i w lutym, po gwałtownym spadku w grudniu minionego roku. Peter Sullivan, specjalista od europejskich akcji w banku Goldman Sachs, uważa, że inwestorów jeszcze bardziej powinny zachęcać sygnały o lepszych perspektywach gospodarek ze strefy euro, niż można było spodziewać się jeszcze na początku roku.
J.B.