PKB rośnie, inflacja maleje
Polski PKB po 6 miesiącach br. - zdaniem wicepremiera Leszka Balcerowicza - wzrósł o 2,3%. Ministerstwo Finansów szacuje, że średnioroczna inflacja w 1999 r. nie przekroczy 6,8%. Po czerwcu deficyt budżetowy wyniósł prawie 11,4 mld zł, czyli 88,8% kwoty zaplanowanej na cały rok.
- Zaawansowanie dochodów państwa jest w zasadzie zgodne z tym, co zakładaliśmy. W pierwszym półroczu osiągnęliśmy 44,3% rocznych wpływów - powiedział wczoraj L. Balcerowicz. Do kasy państwa wpłynęło ponad 56,4 mld zł. Zdaniem wicepremiera, nie można tego wyniku uznać za zły, podobnie jak w przypadku wydatków z państwowej kasy (prawie 67,8 mld zł, czyli 47,7% planu rocznego). Większy niż w ub.r. (46,9%) odsetek wydatków wynika - jak podaje ministerstwo - z ich nietypowego rozkładu. Ten zaś jest skutkiem jednorazowych wypłat z budżetu - dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, kwot dla kas chorych i subwencji dla samorządu terytorialnego. - Nastąpiło skondensowanie pewnych wydatków, co zresztą planowaliśmy. W rezultacie mamy taką wielkość deficytu - stwierdził Leszek Balcerowicz.Resort zapowiada poprawę sytuacji w drugim półroczu i zapewnia, że zaplanowany deficyt zostanie utrzymany. - Tendencje wyraźnie się odwrócą. Będziemy mieli wyższy odsetek dochodów i niższy wydatków niż przed rokiem - uważa wicepremier i przyznaje, że jest kilka "niepewności", które mogą ten plan zniweczyć. Do takich należą: informatyzacja ZUS i sytuacja gospodarcza w Niemczech, które są naszym największym partnerem handlowym.Resort zakłada, że w drugim półroczu wzrost PKB wyniesie 5,2%. Dochody budżetu będą o 25,6% wyższe od tych z pierwszego półrocza. Stanie się tak m.in. dzięki większej i wcześniejszej niż planowano podwyżce stawek akcyzy na paliwa (da to ok. 546 mln zł). Dodatkowe 400 mln zł będzie pochodzić z opodatkowania "nadwyżki" w dochodach osobistych, powstałej dzięki wprowadzeniu przy naliczaniu składek na ubezpieczenie społeczne progu 30-krotności średniej krajowej pensji.
MAREK CHĄDZYŃSKI