Australijscy inwestorzy liczą na olimpijskie zyski
Australijska giełda papierów wartościowych (ASX) zakończyła 30 czerwca rok finansowy 1998/99 w bardzo dobrym nastroju. Główny indeks parkietu w Sydney od kilku miesięcy nie opuszcza strefy poniżej 3 tys. pkt. (rekord wszech czasów 3 156 pkt. pochodzi z 28 kwietnia br.). Powody do zadowolenia może mieć zdecydowana większość z ponad 50% dorosłych Australijczyków (bo tylu ma już w swoich portfelach akcje miejscowych spółek).Optymizm inwestorów potwierdzają sukcesy ostatnich nowych emisji. Czołówkę najbardziej zyskownych debiutantów tworzą firmy internetowe oraz z branży high-tech. Np. na walorach spółki Pracom, która pojawiła się na parkiecie w grudniu ub. roku można było do dziś zarobić 595%. Z kolei akcje firmy Amlink przyniosły w tym czasie 178%, Ecorp 121%, a Bourse Data 114%.Natomiast absolutnym rekordzistą na rynku akcji w perspektywie roku finansowego 1998/99 okazały się walory produkującej urządzenia laserowe dla medycyny i przemysłu firmy Silex System (+700%). Niewiele gorsze w tej klasyfikacji były papiery Challenger Corp., spółki-córki miejscowego potentata z branży mediów Kerry Packers (+552%). Na trzecim miejscu, ze sporą już stratą, uplasowała się znana z niedawnego przejęcia giełdy terminowej Sydney Futures Exchange firma Computershare (+218%).Analitycy spodziewają się wkrótce prawdziwego boomu na akcjach firm turystycznych i budowlanych, co związane jest ze zbliżającą się letnią olimpiadą w Sydney. Na nadzwyczajne profity liczą także linie lotnicze Quantas. Walory Quantas zaliczane są do tzw. akcji ludowych, czyli takich, które ma w swoim portfelu praktycznie każdy australijski inwestor (to elitarne grono uzupełniają cztery największe banki w tym kraju, telekomunikacyjna Telstra, handlowy koncern Woolworth i niedawno sprywatyzowany ubezpieczeniowy monopolista AMP).Wartość giełdowa notowanych na parkiecie w Sydney spółek odpowiada już 85% australijskiego produktu krajowego brutto (przed 10 laty zaledwie 43%). Przy tym coraz bardziej traci na znaczeniu niedawny potentat, sektor wydobywczy. Jeszcze na początku lat 80. jego udział przekraczał 50%, a obecnie już tylko 14%. Kopalnie okazały się też największymi przegranymi w ostatnim roku finansowym. Najwięcej w tym czasie straciły bowiem Lihir Gold (-42%) i Normandy Mining (-235).
W.K.