Czy ten kraj jest bezpieczny?

Zagraniczni inwestorzy ostrożnie spoglądają na Iran, ogarnięty ostatnio falą niepokojów społecznych - wynika z agencyjnych doniesień. Analitycy zwracają uwagę na pogarszający się stan gospodarki i spadek wartości tamtejszej waluty. Tylko w ciągu 10 dni studenckich protestów cena dolara na teherańskim czarnym rynku wzrosła z 9000 do 9400 riali. Ostatnie zamieszki zagrażają też turystyce zagranicznej, która w minionym roku przyniosła Iranowi około 450 mln USD, a także zagranicznym transakcjom handlowym. W dodatku największa od 40 lat tegoroczna susza poważnie zmniejszy plony w rolnictwie - zwłaszcza na plantacjach ryżu, położonych wzdłuż Morza Kaspijskiego, co zmusi ten wielki kraj do znacznych zakupów zboża i innych produktów żywnościowych na światowych rynkach. Straty z tego tytułu są już szacowane na 2,5-4 mld USD i zmniejszą zasoby twardej waluty, której największym źródłem jest dla Teheranu eksport ropy naftowej.Świadome ekonomicznych trudności władze Iranu starają się zachęcić zagranicznych inwestorów. W tych dniach wprowadzono w życie przepisy, które umożliwiają zagranicznym i lokalnym firmom inwestowanie w irańskich towarzystwach ubezpieczeniowych, ulokowanych w strefach wolnego handlu. Cała dziedzina ubezpieczeń została w tym kraju znacjonalizowana po rewolucji islamskiej w 1979 roku, a jakiekolwiek prywatne inwestycje w tym sektorze były dotychczas zabronione. Jednak - nawet zdaniem miejscowych ekspertów - krok ten nie przyniesie szybkich efektów. - I Irańczycy, i zagraniczni inwestorzy zadają sobie dziś pytanie: czy Iran jest bezpieczny? - stwierdza na łamach dziennika "Hamshahri" profesor ekonomii Mehdi Sahraian.

J.K.