PTE nie mogą kontrolować umów

Im bardziej fundusze emerytalne mobilizują swoich akwizytorów do podpisywania jak największej liczby umów, tym częściej okazuje się, że akwizytorzy działają z naruszeniem prawa.

Leszek Bucior, dyrektor Departamentu Nadzoru UNFE, przyznaje, że najczęściej skargi wpływające do urzędu dotyczą nieprawidłowości w pracy akwizytorów. Dotychczas wpłynęło ponad 260 takich skarg, a ponad 100 zostało już wyjaśnionych. Najczęściej pojawiają się zarzuty wręczania łapówek za przystąpienie do funduszu, oferowania zniżek przy innych produktach sprzedawanych np. przez agentów ubezpieczeniowych. Zarzuca się też przymuszanie pracowników związanych z udziałowcami towarzystwa, by przystępowali do ich funduszu oraz zmuszanie pracowników, aby nakłanianiali innych do przystąpienia, a także fałszowanie podpisów na umowach.Zdaniem Leszka Buciora, winne temu są zbyt liberalne przepisy i niskie opłaty, które sprawiają, że właściwie każdy może być akwizytorem. Przedstawiciele towarzystw emerytalnych twierdzą natomiast, że do nieuczciwości akwizytorów zachęca również niesprawny system identyfikacyjny ZUS-u.- Przepisy prawa regulujące działalność akwizytorów są na tyle niedoskonałe, że praktycznie fundusz nie ma możliwości kontrolowania poprawności podpisywanych umów - powiedział szef jednego z PTE.Ponownie okazuje się więc, że jedynie Zakład Ubezpieczeń Społecznych, gdyby miał sprawnie działający system, mógłby sprawdzić, czy dana osoba zawarła umowę tylko z jednym funduszem i czy została zgłoszona do ubezpieczenia.

A.G.