Niekorzystne dane z USA
Czwartek był nieudanym dniem dla inwestorów na największych światowych giełdach. Publikacja niekorzystnych danych dotyczących gospodarki amerykańskiej spowodowała masową wyprzedaż akcji na parkietach po obu stronach Atlantyku. Bezpośrednim bodźcem do zamykania pozycji było ujawnienie czerwcowego wskaźnika kosztów zatrudnienia w USA, tzw. ECI. Okazało się, że wzrósł on w drugim kwartale aż o 1,1%, wobec prognozowanych 0,8%. Jest to największa jego zwyżka w skali kwartalnej od 1991 r. Wskazuje ona na możliwość wzrostu inflacji w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem analityków, od wczoraj znacznie zwiększyło się prawdopodobieństwo, że podczas posiedzenia 24 sierpnia Fed zdecyduje się na zaostrzenie rygorów polityki pieniężnej.Efektem negatywnych wieści zza Atlantyku była nie notowana od dawna przecena akcji na giełdach europejskich. Londyński FT-SE 100 spadł o 2,85%, frankfurcki DAX o 3,39%, a paryski CAC-40 o 2,76%. Bez echa przeszła wiadomość, że EBC postanowił wczoraj nie zmieniać stóp procentowych. W naszym regionie również zanotowano wyraźne zniżki, a moskiewski RTS stracił aż 7,38%.Dow Jones po środowym nieznacznym spadku o 0,06%, wczoraj od początku sesji szybko tracił na wartości i do godz. 20.00 naszego czasu obniżył się o 2,12% (231,12pkt.).
Ł.K.
Relacje z giełd czytaj str. 27