Rynek obligacji w Wielkiej Brytanii

Wydawać by się mogło, że z doskonałego stanu finansów państwa wszyscy powinni się cieszyć. Okazuje się jednak, że nie jest tak w Wielkiej Brytanii.Laburzystowski kanclerz skarbu Gordon Brown, którego konserwatywny reżim fiskalny doprowadził w ciągu dwóch lat do znacznej poprawy stanu budżetu Wielkiej Brytanii, nie cieszy się popularnością wśród wszystkich finansistów. Spadek zadłużenia państwa doprowadził bowiem do znacznej redukcji emisji obligacji skarbowych.Nabywcami bezpiecznych papierów są przede wszystkim towarzystwa ubezpieczeniowe i emerytalne. Jak zauważa "Financial Times", to właśnie one narzekają na coraz mniejszą podaż obligacji. W roku budżetowym 1996-1997 brytyjski rząd wyemitował obligacje na kwotę 39 mld funtów, a w roku następnym już tylko za 8,1 mld funtów. W tym roku budżetowym planuje się dalsze ograniczenie emisji rządowych papierów.Ograniczenie podaży obligacji sprawia, że fundusze emerytalne i towarzystwa ubezpieczeniowe mają kłopoty ze znalezieniem bezpiecznej lokaty dla posiadanych środków. Na rządowe papiery skarbowe popyt zgłaszają również wielcy inwestorzy instytucjonalni, którzy najchętniej kupują papiery długoterminowe (tzw. ultra longs) z terminem zapadalności 25 i 30 lat. Powodów do radości nie mają także instytucje zajmujące się obrotem obligacjami. Mniejsza podaż rządowych papierów sprawia, że spadają ich obroty i zyski. Zatrudnionym w nich maklerom nie pozostaje zaś nic innego, jak szukać nowej pracy lub godzinami układać pasjanse.Duży popyt na obligacje, w połączeniu z ich niewielką podażą, już teraz doprowadził do wzrostu ceny rządowych papierów. Menedżerowie funduszy spodziewają się, że popyt będzie nadal rósł. Wpływa na to przede wszystkim rosnąca przeciętna długość życia Brytyjczyków, a co za tym idzie, wzrost liczby emerytów oraz szybsze przechodzenie na emeryturę. Co więcej, wiele funduszy założonych kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu osiągnęło niedawno "wiek dojrzały", tzn. rozpoczyna na coraz szerszą skalę wypłatę świadczeń dla swych klientów.Do wzrostu popytu na obligacje przyczyniły się też przepisy wprowadzone w 1997 r. Zgodnie z nimi, fundusze emerytalne muszą w swoich portfelach posiadać pewną minimalną ilość bezpiecznych papierów. Intencją ustawodawcy było, w tym przypadku oczywiście, przeciwdziałanie niebezpieczeństwu załamania się systemu emerytalnego w następstwie kłopotów z wypłacalnością jakiegoś funduszu.Co może zatem być bezpieczną lokatą w przypadku spadku podaży obligacji skarbowych? Coraz częściej są nią długoterminowe obligacje emitowane przez firmy. Prawie połowa wszystkich obligacji emitowanych przez brytyjskie przedsiębiorstwa, to papiery długoterminowe z 25-letnim terminem wykupu. Niektórzy inwestorzy wierzą już, że obligacje korporacyjne przynajmniej w części zastąpią rządowe, choć istnienie konkretnych firm, w perspektywie 30-letniej, jest wciąż mniej pewne niż istnienie państw.

G.B.