Inwestorzy boją się wybuchu milenijnej bomby w Japonii
Wartość ofert na zakup japońskich obligacji rządowych spadła na ostatnim przetargu do poziomu najniższego od co najmniej 12 lat. Może to świadczyć o tym, że Japonia stała się pierwszym światowym rynkiem papierów dłużnych, dotkniętym przez obawy dotyczące bomby milenijnej.W comiesięcznym przetargu na obligacje japońskiego rządu złożono jedynie 1,41 oferty na każdy przeznaczony do sprzedaży papier. Jest to więc o wiele mniej niż 1,91 jeszcze przed miesiącem i był to wskaźnik najniższy od lat 80.Brak entuzjazmu inwestorów do kupowania tych papierów częściowo jest rezultatem ostatniej poprawy stanu japońskiej gospodarki i rosnącego deficytu budżetowego. Jest on jednak także wynikiem obaw co do płynności japońskiego rynku obligacji w związku ze zbliżaniem się krytycznej daty 1 stycznia 2000 r.Inwestorzy boją się, że najwięksi posiadacze japońskich obligacji rządowych, a więc towarzystwa ubezpieczeń na życie, japońskie banki i instytucje publiczne będą wstrzymywały się przed kierowaniem tych papierów do obrotu wtórnego przed końcem roku, chcąc uniknąć ryzyka awarii komputerów u klientów.W tym miesiącu wyraźnie spadły już ceny na rynku terminowym, a więc ceny kontraktów na japońskie obligacje rządowe, przewidzianych do rozliczenia w przyszłości. Przyczyną były właśnie obawy o wybuch bomby milenijnej. Ponieważ traderzy japońskich obligacji rządowych liczą na to, że będą mogli kupić kontrakty terminowe, aby zabezpieczyć bieżące zakupy gotówkowe tych papierów, niektórzy zagraniczni inwestorzy wstrzymali się z zakupami na ostatnim przetargu.Niektóre amerykańskie banki apelują już do japońskich władz, by przywróciły płynność na rynku obligacji, zachęcając instytucje publiczne i firmy prywatne do kupowania tych papierów przed końcem roku. Japoński rząd zapewnia, że podejmowane są konieczne środki ostrożności, mające zapobiec jakimkolwiek problemom związanym z milenium. Centralny bank Japonii oraz ministerstwo finansów odmawiają natomiast wydania oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, mając nadzieję, że obecne zakłócenia są zjawiskiem jedynie przejściowym.Problem milenium pojawił się w Japonii wcześniej niż na innych światowych rynkach, między innymi dlatego, że tokijska giełda ogłosiła jeszcze na początku roku, że zamierza od marca 2000 r. wprowadzić techniczne zmiany na rynku terminowym. W tej sytuacji traderzy wstrzymują się z zawieraniem kontraktów wrześniowych i grudniowych. Zamiast nich wielu inwestorów przygotowuje się już do kupienia marcowych kontraktów, które wkrótce mają być dostępne na rynku.
J.B.