Nowe kontrakty w elektronicznym obrocie na Liffe
W obliczu narastającej konkurencji ze strony europejskich rywali londyńska giełda derywatów wprowadziła przed paroma miesiącami elektroniczny system rozliczania transakcji o nazwie Connect. Zdaniem ekspertów, nadszedł obecnie czas próby, czy to nowe rozwiązanie okaże się korzystne dla brytyjskiego parkietu. Liffe, która jeszcze przed dwoma laty była zdecydowanym liderem na europejskim rynku derywatów, w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy traciła swoją pozycję na rzecz kontynentalnych konkurentów, przede wszystkim niemiecko-szwajcarskiego Eureksu, lecz również paryskiego Matifu.Brytyjski parkiet pozostaje jednak niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o kontrakty futures dotyczące krótkoterminowych stóp procentowych. Aż 90% tego rodzaju papierów w Europie znajduje się w obrocie właśnie w Londynie. Jednak - jak pisze "The Wall Street Journal", żeby utrzymać tę pozycję, brytyjscy maklerzy, sceptycznie lub nawet wrogo nastawieni do Connect, muszą wreszcie przekonać się, że przyszłość parkietu leży właśnie w rozwoju handlu elektronicznego.Od tego tygodnia Liffe za pośrednictwem elektronicznego systemu rozpoczęła handel kluczowymi papierami - trzymiesięcznymi oraz krótkookresowymi kontraktami terminowymi dotyczącymi funta szterlinga. Natomiast najbardziej popularne papiery na Liffe - kontrakty terminowe na Euribor - mają zadebiutować w Connect 20 września br. Projekt ten spotkał jednak wielu przeciwników wśród lokalnych maklerów, przyzwyczajonych do tradycyjnej metody rozliczania transakcji open outcry.Obydwa kontrakty, mimo że znajdą się w elektronicznym obrocie, będą również dostępne na parkiecie. Przedstawiciele giełdy uważają, że ich wejście do systemu elektronicznego zakończy się sukcesem i wskazują na przykład kontraktów terminowych Euroswiss, które weszły w skład Connect przed dwoma tygodniami. Ostatnio dziennie w obrocie znajduje się już średnio 19,6 tys. tych papierów, podczas gdy przy wykorzystaniu metody open outcry w czerwcu średni dzienny wolumen obrotu sięgał 31,5 tys. kontraktów, a w lipcu 24 tys. kontraktów. Podczas pierwszego dnia równoległego notowania kontraktów na Euroswiss, 23 sierpnia, prawie 75% obrotu dokonano za pośrednictwem Connect. Sceptycy uznają jednak, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by oceniać skuteczność systemu elektronicznego.Jak twierdzi Simon Orebi Gann, dyrektor ds. planowania i strategii Liffe, to rynek zweryfikuje, czy główne kontrakty będą dostępne tylko w elektronicznym obrocie. W jego przekonaniu inwestorzy sami zdecydują, że Connect jest niezbędny dla przyszłości londyńskiej giełdy.
Ł.K.