Wczorajsza sesja przyniosła zakończenie korekty trendu spadkowego i powrót do znanego z poprzedniego tygodnia scenariusza. Wszystko wskazuje na to, że po krótkotrwałym ożywieniu nastrojów rynek będzie notował kolejne dna. Powodów takiego zachowania jest kilka. Jedną z głównych przyczyn obecnych spadków, obok znanej wszystkim sytuacji wewnętrznej, związanej z ZUS-em, inflacją i groźbą podwyższenia stóp procentowych, jest zachowanie indeksów giełd światowych. Coraz częstsze obawy inwestorów budzi zachowanie indeksu giełdy nowojorskiej przed mającym się odbyć w przyszłym tygodniu posiedzeniem Komitetu Otwartego Rynku Fed. Nie należy oczekiwać, aby do tego czasu niekorzystna tendencja na światowych rynkach mogła znacząco się odwrócić i pozytywnie wpłynąć na notowania na warszawskim parkiecie.Inwestorzy są już znudzeni marazmem i z chęcią szukają spółek, które mogą przynieść szybkie zyski. Ostatnie, spekulacyjne wahania kursów Agrosu czy Stalexportu dobitnie o tym świadczą. Na uwagę zasługuje także zachowanie Polisy, która notuje kolejne minima cenowe i w stosunku do której należałoby się zastanowić nad zniesieniem ograniczeń wahań kursów do czasu wyjaśnienia dalszego losu spółki.Szansę na powrót koniunktury na giełdzie można mieć dopiero po opublikowaniu danych makroekonomicznych za III kwartał, o ile potwierdzą one ożywienie gospodarcze. Z danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że wzrost PKB w tym roku może wynieść około 4%, wobec 3,2% w III kwartale br. Również z założeń przyszłorocznego budżetu wynika, że możemy oczekiwać znacznej dynamiki wzrostu gospodarczego. Jeżeli tak się stanie, jest szansa na powrót tendencji wzrostowej jeszcze w tym roku, chociaż nad rynkiem coraz bardziej ciąży zbliżająca się dużymi krokami publiczna oferta Polskiego Koncernu Naftowego.

.