Ambitny budżet.

Aktualizacja: 06.02.2017 03:13 Publikacja: 30.09.1999 10:51

Rząd przyjął budżet na 2000 rok. Niewiele się on różni od propozycji Ministerstwa Finansów, z tym wyjątkiem, że nieco zwiększono dochody i wydatki. Deficyt pozostał bez zmian i ma wynieść 12,7 mld zł.Najbardziej wzrosną wydatki na reformę emerytalną - z 4 mld zł w tym roku do co najmniej 8,3 mld zł w przyszłym. Po uwzględnieniu pieniędzy z Unii Europejskiej, na które Polska ma - zdaniem rządu - duże szanse, w znacznym stopniu wzrosną nakłady na restrukturyzację wsi (o 48,9%) i infrastrukturę transportową (o 35,5%). Zwiększy się akcyza na tytoń i alkohol - średnio w ciągu roku o 27%. Sprawniej ma działać aparat skarbowy. Dodatkowe pieniądze zostaną wygospodarowane z obsługi długu publicznego.

czytaj str. 5

Rząd pewny swego

Dochody budżetowe wyniosą w 2000 r. 141,4 mld zł, a wydatki 154,1 mld zł - wynika z projektu budżetu, jaki przyjął rząd. Zdaniem ministra finansów Leszka Balcerowicza, założenia makroekonomiczne, określane przez niektórych ekonomistów jako ambitne, uda się zrealizować. Musi zostać spełniony jeden warunek, że budżet zostanie przyjęty przez parlament w rządowym kształcie.

Budżet wzbudza kontrowersje wśród ministrów. Wczoraj szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych Jerzy Kropiwnicki powiedział, że podczas wtorkowych wieczornych obrad 5 ministrów było bliskich zgłoszenia votum separatum, jednak "budżet nie był aż tak zły, żeby głosować przeciw niemu". - Przyznam, że nie rozumiem tej wypowiedzi - stwierdził L. Balcerowicz.Ambitne założeniaProjekt emocjonuje też ekonomistów, przede wszystkim ze względu na założone wysokie tempo wzrostu gospodarczego i niską inflację. Rząd uważa, że w 2000 r. PKB wzrośnie o 5,2% (w tym roku ma być to 4%), a inflacja średnioroczna wyniesie 5,7%. - Założony wzrost jest możliwy. Przyczyną spadku jego tempa w tym roku były przede wszystkim czynniki zewnętrzne, jak np. kryzys w Rosji. Zakładamy, że sytuacja u naszych największych partnerów handlowych poprawi się. Eksport do Rosji nie może już bardziej spaść. Zgodnie z większością prognoz, w Niemczech tempo wzrostu będzie szybsze niż w tym roku - twierdzi L. Balcerowicz.Projekt przyszłorocznego budżetu napisano zakładając również, że Sejm przyjmie reformę podatków - czyli przede wszystkim obniży stawki opodatkowania osób prawnych i fizycznych. Tymczasem żadna z ustaw nie została jeszcze w pełni zaakceptowana przez Komisję Finansów Publicznych. Z obserwacji niektórych środowisk gospodarczych - jak np. Business Centre Club - wynika, że parlament nie przyjmie rządowych projektów, gdyż nie będzie chciał zmniejszyć wydatków na deficytowe gałęzie przemysłu. - Nieprzyjęcie ustaw podatkowych oznaczałoby podważenie jednego z najważniejszych filarów "Strategii finansów publicznych 2000-2010", którą przyjęła koalicja. Ponadto nie dostosowalibyśmy naszego prawa do wymagań Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że tempo prac w komisji będzie szybsze - powiedział L. Balcerowicz.Wydatki i dochody większePierwotnie Ministerstwo Finansów planowało dochody w wysokości 140,8 mld zł przy 153,5 mld zł wydatków. Plany się zmieniły, bo - jak powiedział L. Balcerowicz - rząd zakłada "większy wysiłek" aparatu skarbowego i "zmiany" w akcyzie, głównie tytoniowej. - W budżecie na 2000 r. będzie też uwzględniony znaczny zysk z działalności NBP, który stanowi ok. 0,3% PKB - dodał wiceminister finansów Jarosław Bauc. Według niego, średnioroczny wzrost akcyzy wyniesie 27%. Pierwszych podwyżek można spodziewać się już w styczniu.Dodatkowe pieniądze otrzymają przede wszystkim: rolnictwo i oświata. Wydatki na programy restrukturyzujące wieś zwiększą się realnie (przy uwzględnieniu pieniędzy z UE) o 48,9%. Znacznie wzrosną - o 35,5% - nakłady na infrastrukturę transportową, z czego "krajowy" wzrost to 15%. Co najmniej dwukrotnie wyższe będą wydatki związane z reformą emerytalną. Pochłoną one ok. 8,3 mld zł. O 17% zwiększą się środki przeznaczane na promocję eksportu. Dopłaty do kredytów eksportowych będą wyższe o 100%.Rząd zwięksdżetu nie zmienił wielkości deficytu. Nadal ma on wynosić 12,7 mld zł. Jak powiedział J. Bauc, struktura jego finansowania nie jest jeszcze opracowana. Zazwyczaj przeznacza się na to pieniądze pochodzące z prywatyzacji. Tym razem szyki rządowi popsuły 4 mld zł tegorocznej pożyczki dla ZUS, które będą pochodzić z nadwyżki prywatyzacyjnej. Rada Ministrów założyła też, że zakład może otrzymać kolejne 2 mld zł w przyszłym roku.

MAREK CHĄDZYŃSKI, JACEK BRZESKI

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024