Dzisiejsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej wywołuje wiele emocji. Choć dane o wrześniowej inflacji są alarmujące, a członek RPP Bogusław Grabowskijest zdania, że za wysokim wzrostem produkcji przemysłowej stoi rozbudzonypopyt krajowy, wciąż brak kompletu danych makroekonomicznych, pozwalających na ewentualną podwyżkę stóp procentowych.
Nie ma przede wszystkim informacji o sytuacji na rachunku bieżącym bilansu płatniczego. - Sądzę, że wrzesień nie przyniesie ani pozytywnych, ani negatywnych zaskoczeń co do eksportu i importu - powiedział PARKIETOWI Grzegorz Wójtowicz z RPP, dodając, że nie dotarły do niego jeszcze sygnały o innych elementach rachunku bieżącego. Podkreślił jednak, że można z dużym prawdopodobieństwem zakładać lepsze wyniki niż rok wcześniej, kiedy na sytuację gospodarczą Polski duży wpływ miał kryzys rosyjski.Specyficzny wrzesieńGrzegorz Wójtowicz jest natomiast zdania, że nie tylko spożycie ożywia gospodarkę. - Miało ono duży wpływ zwłaszcza w pierwszym półroczu, obecnie więcej jest zapewne inwestycji - może nie dużych, ale tych wcześniej odkładanych - stwierdził. Rosną również zapasy. Wrzesień jest poza tym miesiącem specyficznym - dzieci i młodzież idą do szkół, po wakacjach realizuje się pewne planowane wcześniej zakupy, na wzrost wydatków wpływają też niższe temperatury. Kolejną sprawą jest niepewność podatkowa, zwłaszcza dotycząca ulg. - Być może, ale z dużym znakiem zapytania, ożywił się eksport - dodał Grzegorz Wójtowicz. Zwrócił przy tym uwagę na znaczenie rozkładu dni roboczych w poszczególnych miesiącach dla wyników i danych statystycznych. We wrześniu były tylko cztery weekendy - w październiku jest ich pięć. - Jeden dzień roboczy to ok. 5% produkcji - podkreślił Grzegorz Wójtowicz.Również według Iwony Pugacewicz-Kowalskiej, analityka z CDM Pekao SA, wzrost produkcji przemysłowej - zwłaszcza w połączeniu z osłabieniem złotego - może świadczyć o wzroście eksportu. Pod koniec roku należy więc spodziewać się poprawy bilansu obrotów bieżących.I referencyjna, i lombardowa?- Za podwyżką stóp procentowych przemawiają wyniki dotyczące inflacji oraz sytuacja związana z ZUS. Na decyzję RPP wpływ mogą mieć również obawy banków przed falą wycofywania pieniędzy w związku z problemem roku 2000. Z tego powodu Rada, nie chcąc dodatkowo pogarszać płynności w bankach, prawdopodobnie pozostawi bez zmian stopę lombardową - powiedziała PARKIETOWI Iwona Pugacewicz-Kowalska. Jej zdaniem, RPP, biorąc pod uwagę te czynniki, prawdopodobnie podwyższy jedynie stopę referencyjną o 1 pkt. proc. - Takie decyzje mają zawsze negatywny wpływ na rynek akcji. Obecnie źródłem dodatkowej niepewności jest problem roku 2000. W związku z tym do końca br. nie należy oczekiwać poprawy koniunktury na giełdzie - dodała.Ankietowani przez Reutersa analitycy uważają, że stopa referencyjna miałaby wzrosnąć do 15%. Z ośmiu wypowiadających się, siedmiu przewiduje podwyższenie również stopy lombardowej - na ogół o 1 pkt. proc., do 18%, choć są nawet opinie, że wzrost wyniesie 2-3 pkt. proc.
PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI,
PIOTR UTRATA