19 października na pierwszej stronie Gazety Giełdy Parkiet ukazał się artykuł z informacją, że Ministerstwo Finansów przesłało do Parkietu oficjalną interpretację, iż prawa do akcji (PDA) podlegają opodatkowaniu na zasadach ogólnych, czyli że w szczególności osoby fizyczne, które zapisały się na akcje w publicznej ofercie i zbyły PDA na giełdzie, nie są zwolnione z podatku.Taka interpretacja jest bardzo szkodliwa dla całego polskiego rynku kapitałowego, a w konsekwencji i dla całego programu prywatyzacji polskiej gospodarki, ponieważ kompletnie podważa resztki zaufania, jakie jeszcze polskie społeczeństwo ma do polskiego rządu, a także podcina podstawowe założenia polityki społeczno-gospodarczej. Trzeba pamiętać, że prywatyzacja stanowi podstawowy filar w planach rozwoju gospodarczego Polski. Opodatkowanie PDA natomiast całkowicie odstrasza osoby fizyczne od tego programu i może spowodować jego klęskę i załamanie.Trzeba pamiętać, jakie były przesłanki wprowadzenia PDA. Podstawową była ogromna niewydolność polskich sądów, w których proces rejestracji kapitału akcyjnego trwa miesiącami, zniechęcając potencjalnych inwestorów do zapisywania się na akcje nowej emisji. W całym cywilizowanym świecie okres od momentu przydziału akcji do rozpoczęcia ich notowań wynosi zaledwie kilka dni. W Polsce trwa to wiele miesięcy, skutecznie blokując procesy prywatyzacyjne.Dlatego też Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zaproponowała wprowadzenie PDA. Błędem było, że nie uzgodniono z Ministerstwem Finansów oficjalnej interpretacji, czym tak naprawdę są PDA. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że instrument ten został oficjalnie zaakceptowany przez Radę Ministrów, gdyż w rozporządzeniu Rady Ministrów o prospekcie emisyjnym znalazły się odpowiednie przepisy mówiące o PDA. Skoro Rada Ministrów w swoim rozporządzeniu uznała, że PDA podlegają przepisom o prospekcie, to bez wątpienia są one papierem wartościowym wymienionym w art. 3 ust. 1 prawa o publicznym obrocie (...), gdyż zostały "wyemitowane na podstawie właściwych przepisów", w tym wypadku na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów.Kpiną ze zdrowego rozsądku jest interpretacja, że (cytuję za Parkietem) "PDA stanowią zbywalne prawa majątkowe mające charakter papieru wartościowego w rozumieniu ustawy Prawo o publicznym obrocie". W jednym zdaniu mowa jest o zbywalnym prawie majątkowym, czyli jest odwołanie do art. 3 ust. 2, oraz o "charakterze (???) papieru wartościowego". A cóż to jest? To może być tylko art. 3 ust. 1. Taka interpretacja jest jednak z gruntu fałszywa, gdyż PDA zawierają jeszcze prawa korporacyjne, a nie tylko majątkowe (jak np. dywidenda).W dotychczasowych dyskusjach wysuwano argument, że nie można uznać PDA za pochodzące od akcji, gdyż te akcje jeszcze nie istnieją. Jednak z interpretacji Ministerstwa Finansów wynika, że nie stanowi to problemu w uznaniu PDA za "zbywalne prawa majątkowe" wynikające z akcji. Jeżeli tak, to PDA są już raczej pochodnymi papierami wartościowymi wymienionymi w art. 3 ust. 3, gdyż ich cena zależy od ceny akcji - i ta cena jest wartością jak najbardziej realną, gdyż jest oficjalnie opublikowana w prospekcie emisyjnym.Albo więc PDA są papierami wartościowymi z art. 3 ust. 1 Prawa o publicznym obrocie, albo z art. 3 ust. 3 tegoż prawa. Na pewno zaś nie są to prawa majątkowe z art. 3 ust. 2. Jeśli istnieją więc jakiekolwiek wątpliwości co do ich umocowania prawnego, to należy bezwzględnie przyjąć interpretację, że w rozumienia prawa podatkowego są to prawa pochodne do akcji, a jako takie podlegają zwolnieniu od podatku od osób fizycznych na mocy rozporządzenia Ministra Finansów.W przeciwnym wypadku być może fiskus osiągnie jakieś zupełnie niezauważalne wpływy, ale prywatyzację polskiej gospodarki można od razu skreślić z programu polskiego rządu.
KRZYSZTOF GRABOWSKI
PREZES ZARZĄDU
ZWIĄZKU MAKLERÓW I DORADCÓW