Zdaniem Pawła Obrębskiego, prezesa zarządu Atlantisu, pomimo słabych wyników po trzech kwartałach, spółka zamknie br. zyskiem. Narastająco od początku roku firma zanotowała prawie 2,4 mln zł straty netto, a strata operacyjna wyniosła ponad 5,5 mln zł. Spółka notuje straty, pomimo otrzymania ze spółki zależnej Atlantis-Mielec 3,2 mln zł netto dywidendy za 1998 r. - Co rok najlepszym dla nas okresem jest ostatni kwartał. Tak będzie również w br. - powiedział PARKIETOWI prezes Obrębski.Najprawdopodobniej Atlantisowi nie uda się jednak osiągnąć zysku z działalności operacyjnej, a zysk netto będzie pochodził głównie z operacji finansowych. Podobnie było w ubiegłym roku. Atlantis osiągnął wówczas 2,6 mln zł zysku netto, przy stracie operacyjnej na poziomie 766 tys. zł. W uzyskaniu dodatniego wyniku firmie pomogły: sprzedaż nieruchomości w Warszawie (1,8 mln zł zysku brutto) oraz zbycie udziałów w Ochota Investment Company (4,8 mln zł zysku brutto).Prezes Atlantisu jest natomiast spokojny o wyniki skonsolidowane, ponieważ bardzo dobrze radzi sobie spółka zależna Atlantis-Mielec. - Jej zysk netto powinien wynieść w tym roku około 5 mln zł - powiedział. Natomiast zysku nie osiągnie spółka z Kaliningradu. - Od kilku tygodni na tamtejszym rynku widać wyraźne ożywienie i notujemy znaczący wzrost zamówień. Jednak w tym roku nie uda się wypracować jeszcze zysku netto - dodał prezes Atlantisu. Aby obniżyć koszty działalności na rynku wschodnim, warszawska firma zdecydowała się na zamknięcie przedstawicielstwa w Moskwie i przekazanie jego kompetencji spółce Atlantis-Kaliningrad.

GMZ