Realizacja zysków w Moskwie nie martwi analityków

W środę doszło wreszcie do oczekiwanej realizacji zysków w Moskwie, jednak lokalni analitycy uznali ją za przejściową i prognozują dalsze zwyżki cen rosyjskich akcji. Podobne powody przyczyniły się do obniżki budapeszteńskiego BUX-a. Spadł również praski PX 50, gdzie pozbywano się przede wszystkim akcji banków.

BudapesztNa giełdzie budapeszteńskiej jednym z liderów spadków był w środę koncern MOL, działający w sektorach naftowym i gazowym. Inwestorzy sprzedawali walory tej spółki po wypowiedzi ministra finansów Zsigmonda Jaraia, który poinformował, że rząd nie uzależni wewnętrznych cen gazu od kosztów importu, jak wcześniej się spodziewano. - Oznacza to, że MOL zanotuje straty w działalności na rynku gazowym, chyba że dojdzie do spadku notowań tego surowca na świecie, na co się jednak nie zanosi - powiedział agencji Bloomberga Zoltan Torok, analityk z budapeszteńskiego biura Raiffeisen Securities. Ogólnie na rynku dominowali wczoraj inwestorzy realizujący wciąż zyski po ubiegłotygodniowych silnych zwyżkach indeksu budapeszteńskiej giełdy. W efekcie staniały też walory większości węgierskich spółek typu blue chip, a wskaźnik BUX obniżył się o 0,33%, do 7390,16 pkt.PragaPodczas środowych notowań na parkiecie praskim również przeważały spadki cen akcji. Indeks PX 50 obniżył się o 0,53%, do 470,2 pkt. W dużym stopniu przyczyniła się do tego wyprzedaż akcji Investicni a Postovni Banka (IPB), których kurs spadł do najniższego poziomu od trzech miesięcy. Wiązało się to wciąż z kontrowersjami wokół podniesienia kapitału przez tę spółkę. Wprawdzie akcjonariusze przegłosowali je już, jednak nie zostało ono jeszcze zaaprobowane przez sąd. Problemy z nową emisją były również przyczyną spadku aż o 7,1% kursu akcji innego czeskiego banku - Ceska Sporitelna. - Inwestorzy nerwowo pozbywali się akcji tej spółki mimo braku jakichś nowych wiadomości o charakterze fundamentalnym. Sprawa nowej emisji już pojawiła się w ubiegłym tygodniu - powiedział Reutersowi Michal Brezna z Atlantik FT.MoskwaW środę po raz pierwszy od trzech sesji doszło do przeceny akcji na giełdzie moskiewskiej. Wskaźnik RTS spadł dość wyraźnie, bo o 4,33% do 119,5 pkt., jednak analitycy zajmujący się rosyjskim rynkiem nie stracili optymizmu. - Dzisiaj nie było agresywnej wyprzedaży akcji, lecz po prostu zmniejszył się popyt - powiedział Reutersowi Dmitrij Kuliaszeniec, makler z moskiewskiego Renaissance Capital. Oznacza to jednak, że rynek ma wciąż potencjał wzrostowy, a ewentualna realizacja zysków (niektórzy inwestorzy zdecydowali się na ten krok wczoraj), nie będzie zbyt silna. Podobnego zdania są analitycy z biura maklerskiego Troika Dialog. "Realizacja zysków była spodziewana, jednak wciąż prognozujemy, że w ciągu najbliższego miesiąca ceny akcji będą wyraźnie szły w górę" - czytamy w raporcie sporządzonym przez specjalistów z Troika. Podstawą do takiej opinii są perspektywy dalszej zwyżki cen ropy na świecie, bardzo korzystnej dla wielu koncernów naftowych notowanych na giełdzie w Moskwie, oraz nadzieje, że zbliżające się wybory parlamentarne w Rosji przyczynią się do stabilizacji na tamtejszej scenie politycznej. Ponadto inwestorzy liczą, że strona rosyjska wynegocjuje łagodne warunki spłaty zadłużenia odziedziczonego po ZSRR podczas rozmów z Klubem Londyńskim, które rozpoczęły się wczoraj.

Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI