Zarząd spółki Elektrim Kable, która po III kwartałach br. ma niecałe 22 mln zł zysku netto i wykonała 55% przyjętej prognozy, nie koryguje planów. - Ten rok powinien zakończyć się tak, jak planowano, ok. 40 mln zysku netto. Najprawdopodobniej mniejsze, niż zakładaliśmy, będą przychody ze sprzedaży. Mogą one wynieść ok. 1 270 mln zł, a nie 1 350 mln zł - powiedział PARKIETOWI Wojciech Opalko, prezes spółki. Dodał, że niższy niż prognozowano zysk po III kwartałach należy wiązać z restrukturyzacją. Firma zwolniła ok. 430 osób z fabryki w Ożarowie i ponad 300 pracowników z zakładu w Szczecinie. Na odprawy wydała łącznie ok. 28 mln zł. - Wkrótce zapadną decyzje o dalszej restrukturyzacji zatrudnienia. Trwają w tej sprawie rozmowy ze związkami zawodowymi - powiedział prezes Opalko.Prezes Elektrimu Kable zdementował pojawiające się na rynku plotki o możliwym szybkim wejściu inwestora branżowego. Nasiliły się one w związku z problemami z płynnością finansową Elektrimu, do którego należy ponad 70% udziałów spółki. - Zarząd nie prowadzi rozmów w sprawie wejścia nowego inwestora do firmy. Jesteśmy w połowie procesu restrukturyzacji i moim zdaniem decyzja o sprzedaży naszych akcji przez Elektrim byłaby przedwczesna. W przyszłości wartość firmy wzrośnie - powiedział prezes Opalko. Dodał, że proces konsolidacji w światowym przemyśle kablowym jeszcze się nie zakończył i spółką mogą interesować się największe koncerny.
D.W.