Wyniki funduszy emerytalnych
O wysokości przyszłej emerytury w znacznym stopniu zdecydują wyniki inwestycyjne funduszy emerytalnych. Wciąż jednak trudno powiedzieć, który OFE jest pod tym względem najlepszy. Porównywanie wyników utrudniają bowiem nadal problemy z ZUS-em.
Zgodnie z ustawą o funduszach emerytalnych, od końca czerwca rozpoczęło się naliczanie średniej stopy zwrotu dla tych funduszy. Wartość ta będzie miała największe znaczenie dla towarzystw emerytalnych, gdyż zdecyduje o tym, czy będą musiały dopłacić do zarządzanych przez siebie funduszy. Jednak muszą ją brać pod uwagę także klienci OFE, bo niska stopa zwrotu będzie oznaczała niewielką emeryturę.Kto jest najlepszyDo końca listopada największy wzrost wartości jednostki zanotował PBK Orzeł - od początku swojej działalności o ponad 14,4%, a od początku lipca - o 9,8%.Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej wynikom tego funduszu w poszczególnych miesiącach, okaże się, iż najszybciej jego jednostka rosła w pierwszych miesiącach działalności, przede wszystkim w lipcu (wzrost o ponad 5%). W tym okresie fundusze dysponowały jeszcze niewielkimi środkami. Od tego czasu miesięczne przyrosty wartości jego jednostki są już znacznie mniejsze i wahają się w okolicach 1%. Tylko w listopadzie, najlepszym jak do tej pory miesiącu dla OFE, wzrost ten przekroczył 2,3%.Inaczej wygląda sytuacja w przypadku OFE Pioneer, drugiego pod względem tempa przyrostu wartości jednostki. Od początku działalności wzrosła ona o 13,2%, a od końca czerwca - o 9,6%. Ten fundusz praktycznie każdego miesiąca notował duże wzrosty, przekraczające 2, a nawet 3%. Jednak jego strata we wrześniu była również największa. W rezultacie, jeśli wziąć pod uwagę przyrost wartości jednostki od końca sierpnia do końca listopada, okazuje się, iż zwiększyła się ona tylko o 26 groszy, a więc mniej niż np. Commercial Union.Ten fundusz z kolei przez większą część roku nie zachwycał swoimi wynikami. Do końca października przyrost wartości jednostki liczony od początku działalności wyniósł tylko 4,3%, a liczony od końca czerwca - zaledwie 1,6%. Te straty odrobił jednak w listopadzie, gdy uzyskał wzrost na poziomie 3,7%.Jest to wynik tym bardziej imponujący, iż OFE CU ma największe aktywa (375 mln zł na koniec października), a jego duzi konkurenci w minionym miesiącu osiągnęli wyniki znacznie gorsze. Jednak sami szefowie tego funduszu przyznają, iż listopadowy wynik wcale nie oznacza, że tak szybki wzrost będzie kontynuowany w następnych miesiącach. Możliwe jest, iż zostanie znowu zdystansowany przez konkurencję, która pójdzie w jego ślady i zwiększy zaangażowanie w akcjach.Niewiele widaćZ dotychczasowej działalności OFE wynika, iż wystarczy jeden dobry miesiąc, aby wysforować się w rankingach. Z drugiej strony, stratę zanotowaną w ciągu miesiąca odrabia się przez kilka następnych. Wciąż jednak nie wiadomo, który z OFE będzie liderem, jeśli chodzi o wzrosty. Szczególnie że wciąż istnieje prawdopodobieństwo, iż przy większych aktywach fundusze z czołówki przestaną sobie dobrze radzić. Na taką możliwość wskazują przede wszystkim szefowie towarzystw zarządzających największymi OFE, którzy zarzucają mniejszym sztuczne zawyżanie wartości jednostek rozrachunkowych.Fakt, iż wyniki funduszy były pompowane, potwierdzają pracownicy Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Z danych przesyłanych przez OFE do Urzędu wynikało bowiem, iż wiele instytucji finansowych było nad wyraz hojnych dla przyszłych emerytów i sprzedawało funduszom papiery wartościowe ze stratą. UNFE w przypadku takich działań jest praktycznie bezradny, może wkroczyć tylko wtedy, gdy OFE zawierałoby tego typu transakcje z podmiotami powiązanymi.Pojawiły się np. ostatnio głosy, iż dziwne transakcje na PKN, gdy jego akcje w transkacjach pakietowych są sprzedawane znacznie poniżej ceny rynkowej, to właśnie skutek pompowania wyników funduszy. Wystarczy bowiem zaksięgować takie nabyte o 20% taniej papiery, aby fundusz osiągnął niezły wzrost. A ponieważ do k grudnia osoby w wieku 30-50 lat muszą przystąpić do II filaru, wszystkim funduszom zależy na dobrych wynikach.Zdaniem szefów dużych OFE, takie praktyki staną się niemożliwe, gdy aktywa funduszy przekroczą poziom kilkudziesięciu milionów złotych. Staną się zbyt kosztowne. Poza tym małe fundusze będą musiały zmienić sposób inwestowania - w tej chwili są w stanie szybko wymienić swój portfel i bardziej agresywnie grają na rynku. Potem jednak ich portfele staną się bardziej stabilne, bo szybkie wychodzenie z inwestycji przestanie być możliwe. Wiązałoby się bowiem z poważnym spadkiem kursów.Z kolei zarządzający mniejszymi funduszami twierdzili, iż wyniki dużych będą słabsze. Między innymi dlatego, że zbyt wielkie aktywa uniemożliwją im szybkie reagowanie na sytuację na rynku. Z nietrafionych inwestycji będą bowiem wychodzić wolniej, co pogłębi ich straty.Do końca października taki pogląd wydawał się potwierdzać, jednak listopadowy rezultat OFE CU udowodnił, iż duzi także potrafią sporo zarobić.Tak naprawdę więc wyniki OFE będzie można oceniać dopiero w przyszłym roku, gdy zgromadzą one wystarczająco duże aktywa. Będzie wtedy widać, czy dobre wyniki z tego roku były związane z niewielkimi aktywami, czy może był to skutek trafnej polityki inwestycyjnej prowadzonej od początku działalności funduszu. Z kolei OFE mające gorsze wyniki będą miały czas na ich poprawę.
Marek Siudaj