Siła konferencji prasowej

Już sam zamiar zorganizowania przez emitenta konferencji prasowej może wywołać tak dużą falę spekulacji i domysłów, że powoduje wzrost kursu akcji spółki jeszcze przed jej przeprowadzeniem i przekazaniem mniej lub bardziej istotnych informacji. Najbardziej "czułą" medialnie polską firmą jest Optimus. Ostatnio dołączyła do niego Agora.Niemal tradycją staje się wzrost zainteresowania akcjami Optimusa przed konferencjami prasowymi, jakie organizuje spółka. W połowie grudnia inwestorzy zaczęli gorączkowo kupować akcje na wieść o organizowanym spotkaniu z zarządem firmy w Warszawie, na którym miały zostać przedstawione plany rozwoju spółki. Powszechnie oczekiwano, że prezes Roman Kluska zakomunikuje o wyborze inwestora strategicznego, który obejmie część akcji Optimusa. 13.12.99 na fali spekulacji o przyszłym partnerze akcje w notowaniach ciągłych zyskały 11%. Dzień później w notowaniach jednolitych kurs wzrósł maksymalnie do 73,3 zł. Okazało się jednak, że na konferencji prasowej nie ujawniono żadnych rewelacji, co już w notowaniach ciągłych skutkowało spadkiem o 5,7% i 4,6-proc. przeceną akcji na kolejnej sesji.Wielkim zawodem liczących na sensacyjne doniesienia inwestorów zakończyła się konferencja prasowa Banku Austria Creditanstalt 4 sierpnia ubiegłego roku. Tym razem spodziewano się ogłoszenia zamiaru sprzedaży pakietu kontrolnego PBK przez Austriaków. Wśród potencjalnych kupców wymieniano m.in. Commerzbank i Citibank. Dzień przed zapowiedzianą konferencją papiery PBK osiągnęły najwyższy od roku kurs - 117 zł.

Jednak na spotkaniu z dziennikarzami Austriacy stanowczo zdementowali pogłoski o możliwym "wyjściu" z PBK. Efektem tego była drastyczna obniżka kursu na kolejnych sesjach do poniżej 100 zł za akcję.Co prawda, inwestorzy nie powinni być zawiedzeni po wczorajszej konferencji prasowej Agory, ale wydaje się, że przedstawione tam wiadomości (a w szczególności strategia internetowa) już w dużej części zostały skonsumowane wzrostem kursu spółki na ostatnich sesjach. Jeszcze 19 stycznia za papiery płacono po 73 zł. Do dynamicznych zakupów inwestorzy przystąpili w czwartek w notowaniach ciągłych. Kurs na zamknięciu zyskał 5,2% w stosunku do fixingu. Papierami handlowano maksymalnie po 80 zł. Podobny kurs ustalił się podczas piątkowych notowań jednolitych, gdy rynek już wiedział o planach Agory (komunikat ukazał się o 9.00). W notowaniach ciągłych po początkowej zwyżce kurs zamknął się na poziomie niewiele wyższym niż na fixingu. Czy kurs będzie teraz spadał? Jeśli spółka pokaże dynamikę wzrostu zysku netto za 1999 r. podobną do dynamiki wzrostu przychodów, to ewentualna obniżka kursu będzie tylko chwilowa.

DARIUSZ JAROSZ