Rynki zagraniczne

W ostatnich tygodniach na większości rynków światowych dominował trend spadkowy. Najsłabszy pozostaje rynek amerykański, gdzie indeksy Dow Jones Industrial Average, Standard & Poor's 500 oraz Nasdaq kształtują negatywne formacje średniookresowe.

Dalsze spadki cen akcji spółek amerykańskich mogą już grozić załamaniem długookresowej hossy na tym rynku. Stosunkowo mocne pozostają rynki europejskie, przede wszystkim niemiecki i francuski. Zdecydowanie słabsza jest giełda londyńska, mocniej reagująca na zmianę sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Najsilniejsze są rynki azjatyckie. Japoński indeks Nikkei 225 ustanowił nowy rekord hossy w ubiegłym tygodniu.USA - najgorsza koniunkturaNowy rok nie zaczął się dobrze dla amerykańskiego rynku akcji. Indeks Standard & Poor's ustanowił 31 grudnia 1999 roku rekord notowań na poziomie 1469 pkt. Później na rynku zaczęły dominować niedźwiedzie. Od początku roku indeks S&P 500 zniżkował o 110 pkt., czyli o 7,5%. Najbliższe wsparcie dla spadków można wyznaczyć na poziomie ok. 1345 pkt., gdzie rynek ustanowił lokalny dołek na przełomie października i listopada ubiegłego roku. Najważniejsze wsparcie o charakterze średniookresowym znajduje się na poziomie ok. 1250 pkt. S&P 500 ukształtował tam dołek w październiku ubiegłego roku. Jest to jednocześnie minimum tego indeksu od marca 1999 roku.Na tym poziomie można wyznaczyć granicę hossy na rynku amerykańskim. Na tym poziomie indeks S&P 500 ustanowił ostatnie dno wyższego rzędu, a niewiele wyżej znajduje się linia długookresowego trendu wzrostowego, podtrzymująca rosnące notowania amerykańskich akcji w czasie ostatniej fali wielkiej hossy. Przełamanie tych poziomów wsparcia będzie oznaczać, że kontrolę nad rynkiem w perspektywie długookresowej przejmują niedźwiedzie. Przy takim scenariuszu realny stałby się spadek indeksu o ok. 200 pkt., czyli o 16%, do poziomu 1050 pkt.Spadki notuje także najpopularniejszy indeks amerykańskiego rynku akcji - Dow Jones Industrial Average. W ubiegłym tygodniu indeks przełamał wsparcie na poziomie dołka notowań z początku roku, jednoznacznie pokonując barierę popytową wokół 11 000 pkt. Na wykresie Dow Jonesa można teraz dostrzec w pełni uformowaną głowę z ramionami, która zapowiada spadek notowań o ok. 800 pkt., do poziomu co najmniej 10 200 pkt. W krótkim okresie możliwa jest wzrostowa korekta techniczna do widocznej na wykresie rosnącej linii wsparcia, która teraz będzie stanowić silny opór dla wzrostów. Ciekawe, że poziom docelowy dla spadków z formacji pokrywa się z widoczną na wykresie kolejną linią wsparcia równoległą do formacji kanału trendowego, w którym Dow Jones znajduje się od wiosny ubiegłego roku.Pogarsza się koniunktura również na rynku Nasdaq, grupującym spółki technologiczne. Po ukształtowaniu nowego szczytu na wykresie indeksu trend bardzo szybko się odwrócił. Inwestorzy sprzedając papiery zepchnęli indeks Nasdaq poniżej poziomu poprzedniego szczytu. Teraz zniżkujący indeks zbliża się do poziomu poprzedniego dołka. Takie zachowanie rynku jest charakterystyczne dla zmiany trendu. Ewentualne pokonanie wsparcia na poziomie ostatniego dołka oznaczałoby, że kierunek tendencji średniookresowej na Nasdaq zmienił się na spadkowy. Dlatego wynik testowania tego wsparcia będzie miał duże znaczenie dla dalszej koniunktury na tym rynku.Europa - byki walczą, by utrzymać hossęRynki europejskie znacznie lepiej radzą sobie z ostatnią falą dekoniunktury. Indeks DAX Xetra obrazujący notowania na giełdzie we Frankfurcie nadal utrzymuje się powyżej wzrostowej linii trendu średniookresowego, co nie wyklucza nawet kontynuacji hossy. Wczorajsze spadki sprowadziły wykres indeksu DAX do poziomu tej linii. Wynik jej testowania może pokazać, jaki będzie kierunek przyszłej tendencji na tym rynku. Przełamanie wsparcia będzie zapowiadało poważne pogorszenie koniunktury i spadek DAX-a do ok. 6200 pkt. Wcześniej silne wsparcie dla spadków może stanowić poziom ostatniego dołka, który został ukształtowanoziomie ok. 6400 pkt. Jeżeli w czasie obecnego spadku notowań niemiecki rynek akcji utrzyma się ponad wzrostową linią trendu, to w dalszej perspektywie, gdy koniunktura na rynkach się poprawi będzie można się spodziewać osiągnięcia nowego rekordu przez DAX. O tym, który scenariusz się sprawdzi, zadecyduje obecne testowanie linii trendu oraz przebieg koniunktury na globalnym rynku akcji.Znacznie słabszy od niemieckiego jest francuski rynek akcji. Już w czasie załamania z początku roku wykres indeksu CAC 40 przełamał wzrostową linię trendu średniookresowego, która podtrzymywała zwyżkę na tym rynku od października 1999 roku. W pierwszej połowie stycznia rynek wykonał typowy ruch powrotny do przełamanej linii trendu, który zakończył się negatywnym testem poziomu oporu. Od tego czasu giełda paryska utrzymuje się w trendzie bocznym. Najważniejsze wsparcie dla spadków stanowi ostatni dołek notowań ukształtowany na poziomie ok. 5400 pkt. W przypadku wzrostów silną barierę podażową może tworzyć ostatni szczyt notowań ukształtowany na początku roku na poziomie 6100 pkt.Najsłabsza koniunktura w Europie panuje na rynku w Londynie. Już na początku roku indeks FT-SE 100 przełamał linię trendu wzrostowego i od tego momentu na rynku zaczęły dominować niedźwiedzie, spychając indeks z poziomu ok. 6800 do 6400 pkt. Indeks tworzył kolejne dołki i szczyty na coraz niższym poziomie, co jest charakterystyczne dla trendu spadkowego wyższego rzędu. W sumie w okresie od listopada ubiegłego roku do stycznia br. na wykresie indeksu FT-SE 100 została ukształtowana formacja głowy i ramion, zapowiadająca spadek notowań do poziomu ok. 5800 pkt. W tej strefie można wyznaczyć bardzo silne wsparcie tworzone przez dołek z października ubiegłego roku. Ewentualne przełamanie tego wsparcia byłoby bardzo negatywnym sygnałem technicznym w perspektywie długookresowej.Azja - najsilniejsze rynkiW czasie gdy rynki europejskie i amerykańskie przeżywają trudne chwile, dużo lepiej radzą sobie giełdy azjatyckie. Japoński indeks Nikkei 225 ustanowił w ubiegłym tygodniu nowy rekord hossy, pokonując poziom poprzedniego szczytu. Zapowiada to kontynuację trendu wzrostowego wyższego rzędu i wejście japońskiego rynku akcji w nową falę hossy. Cała formacja konsolidacji ukształtowana na wykresie tokijskiego indeksu w okresie od lipca do końca ubiegłego roku wygląda byczo i na jej podstawie można się spodziewać znaczącej zwyżki cen japońskich papierów.Znacząco poprawiła się ostatnio także koniunktura na rynku akcji w Hongkongu. Indeks Hang Seng silnie zwyżkował w ubiegłym tygodniu i prawdopodobnie będzie testował wkrótce poziom ostatniego rekordu hossy ustanowionego na początku br. na poziomie 17 425 pkt. Cała styczniowa fala spadkowa utrzymała się ponad poprzednim szczytem wyższego rzędu z lata ubiegłego roku, co jest typowe dla hossy.

PIOTR WĄSOWSKI