Kłopoty funduszy i twórców indeksów
W wyniku połączenia Vodafone z Mannesmannem powstał olbrzym, dysponujący aż 13-proc. udziałem w indeksie FTSE All Share. Na innych giełdach dominacja niektórych spółek jest jeszcze większa.
Na przykład, Deutsche Telekom odpowiada 19% niemieckiego rynku. W Hiszpanii Telefonica wraz z dwiema spółkami zależnymi ma 40-proc. udział w indeksie blue chips Ibex, a Ericsson stanowi ponad 44% szwedzkiej giełdy. Najwyraźniej dominacja jednej spółki występuje w Finlandii, gdzie producent telefonów komórkowych Nokia ma aż 64-proc. udział w tamtejszym rynku. Tak wielka dysproporcja nie zaszkodziła jednak fińskiej gospodarce. Podczas gdy Nokia przejmowała lwią część wszystkich pieniędzy inwestowanych w akcje, kursy innych spółek też szybko rosły. Papiery operatora telekomunikacyjnego Sonera w ciągu pół roku zdrożały czterokrotnie, a mnóstwo poddostawców Nokii też odnotowało wyraźne wzrosty.Zjawisko dominacji kilku spółek na giełdach nie jest nowe. PWiększość europejskich giełd jest zdominowana przez nie więcej niż 6 spółek. Ale cierpią na tym rynki mniejszych krajów, którym brak technologicznych liderów. Najczęściej wymienia się tu przykład Belgii, gdzie indeks blue chips Bel 20 spadł od początku roku o 20%. 25% tego indeksu stanowi grupa bankowo-ubezpieczeniowa Fortis. Nie dość, że nie jest to spółka technologiczna, to kurs jej akcji jest bardzo wrażliwy na wszelkie niepokoje wywołane zmianami stóp procentowych. W rezultacie jej kapitalizacja spadła z 25 do 20 mld euro.Kłopoty z pojawieniem się giełdowych gigantów mają też zarządzający funduszami i tworzący indeksy. Ci pierwsi muszą bez przerwy zmieniać skład portfeli, aby nadążyć za wzrostem kursów liderów rynku. Nie jest to sprawa błaha, bo ok. 30% amerykańskich funduszy i 10-20% brytyjskich jest bezpośrednio związana z indeksami. W Europie kontynentalnej też jest ich coraz więcej.Prawo UE zabrania funduszom powierniczym inwestowania więcej niż 10% w akcje jednej spółki, aby odpowiednio rozłożyć ryzyko. Konstruktorzy indeksów stoją przed problemem, czy ograniczać maksymalny udział jednej spółki w indeksie. Niemiecki Dax i holenderski AEX mają takie ograniczenia, ale np. w Hiszpanii nie stosuje się tej zasady. Dlatego też dominacja Telefoniki stanowi problem dla inwestorów kierujących się indeksem przy podejmowaniu decyzji.Fiński indeks Hex też nie ma ograniczeń, a więc jest zdominowany przez Nokię. Ale giełda w Helsinkach ma też inny indeks, zwany portfelowym, w którym żadna spółka nie może mieć więcej niż 10% udziału. Tym indeksem kierują się zarządzający krajowymi funduszami.
J.B.