Dochodzenie w Sotheby's i Christie's
Kurs akcji domu aukcyjnego Sotheby's leci na łeb na szyję, zwłaszcza po niespodziewanej dymisji jego długoletniego prezesa Alfreda Taubmana i dyrektora firmy Diany Brooks.Wszystko to dzieje się w atmosferze skandalu zataczającego coraz szersze kręgi na rynku dzieł sztuki. Jeszcze w połowie stycznia akcje Sotheby's kosztowały po 287/8 USD, a we wtorek na zamknięciu sesji kurs spadł do 159/16 USD. Przyczyną tego załamania była informacja, że amerykański Departament Sprawiedliwości uzyskał od głównego konkurenta tej spółki Christie's International nowe dowody na to, że obie firmy zawarły umowę o ograniczeniu konkurencji między sobą przy ustalaniu prowizji, którymi obciążani są zarówno sprzedający, jak i kupujący dzieła sztuki na aukcjach. A to godzi przecież w fundamentalne zasady wolnego rynku.Co gorsza, międzynarodowa agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła ocenę kredytową Sotheby's z A do BBB. S&P podjęła tę decyzję po poniedziałkowej informacji domu aukcyjnego, że prowadzone dochodzenia i liczne procesy, które zapewne będą jego następstwem, mogą niekorzystnie wpłynąć na sytuację finansową spółki.Po dymisji pana Taubmana i pani Brooks - dwojga Amerykanów, którzy kierowali tą słynną brytyjską instytucją - Sotheby's przeżywa najbardziej dramatyczne chwile w swej historii liczącej 256 lat. Poza tym Alfred Taubman jest największym akcjonariuszem spółki, mającym 13,2 miliona jej walorów, co daje mu 63,6% głosów na walnym zgromadzeniu. W świecie handlarzy dziełami sztuki pojawiły się już opinie, że rezygnując ze stanowiska w spółce może on również sprzedać jej akcje. A to spowodowałoby dalszy spadek ich kursu.
J.B.