Dodatkowe składki do OFE?

Spór o uwłaszczenie jest jednym z najpoważniejszych, jakie obecnie dzielą koalicję AWS-UW. Ta pierwsza partia uwłaszczenie zapisała w swoim programie wyborczym, druga - zgodziła się na realizację postulatów partnera w rządzie. Problem polega jednak na tym, jak uwłaszczenie przeprowadzić.Projekt ustawy uwłaszczeniowej trafił ostatnio pod obrady Rady Ministrów, ale został odesłany do konsultacji międzyresortowych. Nieoficjalnie wiadomo, iż powodem przesunięcia dyskusji na temat uwłaszczenia był brak konsultacji pomiędzy AWS i UW. Unia już zapowiada, iż chce zmian w zaproponowanej ustawie.Chodzi przede wszystkim o to, aby pieniędzy z powszechnego uwłaszczenia nie dawać do ręki, lecz przeznaczyć je na dofinansowanie przyszłych emerytur. Trafiłyby one na indywidualne konta ubezpieczonych w ZUS-ie lub w funduszach emerytalnych. Na wypłaty pieniężne mogliby liczyć jedynie ci emeryci i renciści, którzy do tej pory nie otrzymali na preferencyjnych warunkach akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw.Jan Wyrowiński, poseł UW, w rozmowie z PARKIETEM przyznał, iż ten pomysł wymaga jeszcze dopracowania. Po pierwsze - zakłada on, iż na uwłaszczenie będzie szło maksymalnie 7% akcji prywatyzowanych firm. Ponieważ prywatyzacja rozciągnięta jest w czasie, trzeba by zdecydować, czy osoby uprawnione będą otrzymywały przypadające na nie kwoty każdego roku, czy - podobnie jak w przypadku rekompensat - najpierw otrzymaliby je najstarsi, a potem - coraz młodsi. Nie wiadomo, czy byłyby to wypłaty gotówkowe, czy też w akcjach. Po drugie w prawie o funduszach emerytalnych mówi się jedynie o wnoszeniu akcji do pracowniczych funduszy emerytalnych, a nie do OFE. Poza tym mogłoby to skomplikować systemy księgowania funduszy po to, aby przeprowadzić jednorazową operację. Trudno także sobie wyobrazić, co z akcjami mógłby zrobić ZUS, który nie jest przecież instytucją stworzoną do zarządzania aktywami. Poza tym, przy sprzedaży dużych pakietów Skarb Państwa uzyskuje znacznie lepszą cenę, niż to się dzieje w przypadku obrotu nimi na rynku. Najlepszym sposobem byłoby więc przesłanie kwot na rachunki ubezpieczonych, które zostałyby dopisane do zgromadzonego w ZUS-ie lub OFE kapitału.Według wyliczeń pomysłodawców, akcja uwłaszczeniowa w tej wersji, obejmująca praktycznie tylko pracowników sfery budżetowej, emerytów i rencistów, kosztowałaby 4 mld zł. Nie wiadomo, jaką część otrzymałyby fundusze emerytalne. Jednak można przypuszczać, iż napływ gotówki do OFE nie przekraczałby miliarda złotych.

MAREK SIUDAJ