Dzięki poniedziałkowym wzrostom na giełdach amerykańskich złoty otworzył się na poziomie 6,19-6,11 proc. powyżej parytetu. Rano za dolara płacono 4,0990-4,0920 złotego, a za euro 3,9469-3,9406 złotego. Zdaniem dealerów, inwestorzy zajmują pozycje przed opublikowaniem w środę danych o inflacji w lutym. Według przewidywań, na rynku inflacja licząc rok do roku wzrośnie do 10,5 proc. W styczniu wynosiła ona 10,1 proc.We wtorek Narodowy Bank Polski na sesji międzybankowej ustalił kurs złotego do dolara na 4,1011, a kurs do euro na 3,9502. Polska waluta na fixingu była więc odchylona średnio o 6,12 proc. powyżej parytetu, wobec 5,62 proc. w poniedziałek.- Złoty otworzył się na poziomie 6,2-proc. odchylenia powyżej parytetu, później w wyniku krótkotrwałej spekulacji wzrósł do 6,4-proc. odchylenia. Potem jednak polska waluta wróciła do poziomu z otwarcia. Na rynku panowała stagnacja - zawierano mało transakcji. Jest to efekt oczekiwania na wyniki inflacji za luty - powiedział PARKIETOWI Piotr Konarski z Westdeutsche Landesbank Polska. Jego zdaniem, jeśli wyniki inflacji będą zgodne z oczekiwaniami, to złoty nie straci na wartości. Magnesem przyciągającym zagraniczny kapitał do Polski jest wysoka dochodowość papierów skarbowych. Po południu za dolara płacono 4,0973, a za euro 3,9450 złotego, co oznacza 6,23% powyżej parytetu.

P.U., Reuters