Posłowie z sejmowej Komisji Nadzwyczajnej mają wątpliwości, czy bony reprywatyzacyjne, które mają być jednym ze sposobów zaspokajania roszczeń byłych właścicieli, powinny być papierami na okaziciela. Zdaniem opozycji, taka forma ułatwi spekulację nimi, zdaniem ekspertów - takiego zagrożenia nie będzie.Rządowy projekt ustawy reprywatyzacyjnej zakłada bowiem, że w przypadku emisji bonów i obrotu nimi nie stosuje się zasad przewidzianych w Prawie o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Na dodatek każdy nabywca bonu będzie nabywał prawo dopiero po wpisaniu go do specjalnego rejestru. To, zdaniem ekspertów, uniemożliwi spekulacyjny skup i pranie brudnych pieniędzy - o co martwią się posłowie opozycyjni. Zdaniem części posłów, oznacza to jednak, że faktycznie bon reprywatyzacyjny będzie papierem imiennym. Poseł Bogdan Pęk (PSL) złożył wniosek, by taki zapis znalazł się w ustawie. Prawnicy Biura Legislacyjnego Sejmu mieli jednak wątpliwości, czy przyjęcie tej poprawki nie wypaczy całej koncepcji bonów, zawartej w projekcie. Decyzję w tej sprawie odłożono.

M.CH., PAP