Zaskakująca niemiecko-szwedzka fuzja, czyli...

Dzięki planom przejęcia dwóch szwedzkich firm specjalizujących się w e-biznesie - Cell Network i Mandator - niemiecka firma internetowa Pixelpark liczy na awans do europejskiej czołówki oferentów sieciowych usług. Analitycy nie skąpią jednak krytycznych komentarzy na temat sposobu finansowania tej szacowanej na 2,4 mld euro operacji (będzie to wymiana akcji). Zastanawiające jest także tempo przygotowania fuzji - jej szczegóły uzgodniono zaledwie w dwa tygodnie.- Sytuacja wokół tej transakcji jest chora. To tak jakby Dawid przejmował Goliata - stwierdził jeden z nich. Rzeczywiście, obroty obu szwedzkich firm (które - co ciekawe - już od ponad roku rozmawiają między sobą o fuzji) osiągnęły w 1999 r. poziom 136 mln euro, czyli blisko cztery razy więcej niż Pixelpark (38 mln euro). Zatrudniają w sumie blisko 1800 osób, gdy Niemcy zaledwie 500. Poza tym zarówno Cell Network, jak i Mandator już w tym roku zapowiadają pierwsze zyski, gdy w przypadku Pixelparku stanie się to najwcześniej dopiero w 2001 r., i to przy bardzo optymistycznych szacunkach.Paulus Neef, założyciel i jeden z największych akcjonariuszy Pixelparku, jest jednak pełen optymizmu. - Będzie to jedyne w swoim rodzaju wspólne przedsięwzięcie w europejskiej sieciowej branży usługowej. Postaramy się spełnić rolę inkubatora dla innych tego typu firm - powiedział niemieckiemu "Handelsblattowi". Złośliwi dodają, że nie ma się co dziwić dobremu nastrojowi prezesa, bowiem jego 10-proc. udział w spółce wart jest obecnie 560 mln euro (największym, 33-proc. udziałowcem spółki jest medialny koncern Bertelsmann).Akcje powstałej w wyniku fuzji spółki o nazwie Neue Pixelpark AG będą notowane na niemieckim Neuer Markt oraz na giełdzie w Sztokholmie. -Następnym naszym krokiem będzie ekspansja na rynki USA i krajów Azji - stwierdził Paulus Neef. Zapytany, czy jego firma wejdzie na Nasdaq, odmówił komentarzy. W Neue Pixelpark Szwedzi będą dysponowali 56,6-proc. udziałami.

W.K.