III filar dla bogatych
Nowelizacja ustawy o pracowniczych programach emerytalnych doczekała się wreszcie podpisu prezydenta, a więc w życie wejdzie za dwa tygodnie. Jednak, zdaniem uczestników konferencji Encyklopedia III filaru, zorganizowanej przez Fundację Rozwoju Ubezpieczeń Społecznych, istnieją duże obawy, że wbrew oczekiwaniom nie przyczyni się do dynamicznego rozwoju pracowniczych programów emerytalnych.
- Długa, ale niestety często niemerytoryczna dyskusja w komisji sejmowej spowodowała, że nowelizacja nie usuwa większości nieprecyzyjnych sformułowań. Pomimo na pozór znaczących zmian, tak naprawdę nadal nie zachęca do tworzenia PPE. Dlatego też regulacje III-filarowe wciąż przypominają kontrakt ze związkami zawodowymi zawarty, by uzyskać akceptację dla reformy I i II filaru - zaznacza Wiesław Kaczmarek, poseł i członek Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej ds. Reformy Ubezpieczeń Społecznych.Dla zwiększenia zainteresowania oszczędzaniem na emeryturę w III filarze nowelizacja przede wszystkim zmieniła płatnika składki podstawowej. Obecnie do jej finansowania zobowiązany jest pracodawca. Zdaniem Ryszarda Petru, doradcy ministra finansów, PPE są tylko dla tych, których stać na oszczędzanie. Dlatego istnieje zagrożenie wyłączenia strefy budżetowej z udziału w III filarze. Przy założeniu przystąpienia wszystkich pracowników budżetówki do PPE, dodatkowy koszt budżetowy szacuje się bowiem na 0,5 mld zł rocznie. Dlatego też, zdaniem Wiesława Kaczmarka, warto już teraz zastanowić się nad takim przebudowaniem zasad funkcjonowania III filaru, które dzięki rozwiązaniom podatkowym zachęci do indywidualnego gromadzenia oszczędności na emeryturę. Tymczasem Ministerstwo Finansów nie widzi konieczności wprowadzenia zachęt podatkowych.- Nie możemy powoływać się na rozwiązania przyjęte w Europie Zachodniej, bowiem tam nie funkcjonuje II filar. Dlatego konieczne było tam wprowadzenie zachęt do kapitałowego oszczędzania. U nas natomiast wprowadzono obowiązkowe, działające na zasadach kapitałowych, fundusze emerytalne, w których wpłacana składka jest zwolniona z opodatkowania. W PPE natomiast jest odwrotnie. Składka jest opodatkowana, a wypłacane świadczenie nie. Następuje więc przesunięcie zwolnienia podatkowego w czasie - wyjaśnia Ryszard Petru. Jego zdaniem, wprowadzenie ulg w III filarze, przy założeniu, że do PPE należy 15% zatrudnionych, a składka podstawowa wynosi 7%, spowodowałoby rocznie spadek wpływów do budżetu nawet o 0,3% PKB. Natomiast główną zachętą do oszczędzania w III filarze powinna być sama możliwość otrzymania w przyszłości relatywnie niskiej emerytury w stosunku do zarobków. Szacuje się bowiem, że stopa zastąpienia wynagrodzenia świadczeniem emerytalnym wypłacanym z oszczędności gromadzonych w I i II filarze w przyszłości będzie wynosić średnio 55-60%. Przy czym dla osób lepiej zarabiających proporcja ta zmaleje do 20-30%.Uczestniczący w konferencji przedstawiciele ubezpieczycieli, towarzystw inwestycyjnych i pracodawców zwracali również uwagę na wiele niedociągnięć i niejasności legislacyjnych, które umożliwiają stosowanie właściwie dowolnej interpretacji. Przykładowo problem budzi wpłacanie składki do różnych funduszy inwestycyjnych, w przypadku PPE zawartego w formie umowy z towarzystwem inwestycyjnym. Zdaniem zarządzających funduszami, ustawa dopuszcza taką możliwość, natomiast UNFE jest temu kategorycznie przeciwny. Tymczasem ubezpieczyciele mogą w ramach grupowego inwestycyjnego ubezpieczenia na życie dzielić składkę między różne fundusze. Natomiast w ich przypadku nie jest do końca jasne, czy muszą tworzyć nowe fundusze specjalnie na potrzeby PPE, czy też mogą wykorzystać obecnie oferowane. Pracodawcy natomiast domagają się wyjaśnień, czy opłacana przez nich składka na PPE jest dla nich kosztem uzyskania przychodu. Jeżeli natomiast zgodnie z intencją Ministerstwa Pracy należy ją zaliczyć do wynagrodzeń, to jak zostanie rozwiązany problem utrzymania na określonym poziomie wskaźnika wzrostu płac.