Kontrakty terminowe
Rynek kontraktów terminowych w Polsce wkracza w fazę dynamicznego rozwoju.Zwolenników zdobyły sobie kontrakty na indeks WIG20 notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych. Futures na euro i dolara będące w obrocie na Warszawskiej Giełdzie Towarowej zatrzymały się na poziomie stu kontraktów dziennie. Kontrakty zaproponowane przez Polską Giełdę Finansową (waluty oraz bony skarbowe) nie miały nawet swoich pięciu minut. W przypadku dwóch ostatnich rynków trudno się dziwić, że nie nastąpił oczekiwany rozwój. Dostęp inwestorów do nich nie jest zbyt łatwy. Warto więc zwrócić uwagę na propozycję Centralnej Tabeli Ofert, która właśnie próbuje swoich sił na rynku kontraktów terminowych (nie jest to debiut w sektorze instrumentów pochodnych, gdyż na CeTO notowane są już warranty na akcje i waluty).
W ciągu najbliższych tygodni inwestorzy dostaną do dyspozycji nowe rodzaje kontraktów terminowych na indeksy akcji oraz na euro i dolara. Jeśli chodzi o futures na waluty, będzie to już kolejny rynek, na którym notowany będzie ten rodzaj instrumentów (zostają one "przejęte" z PGF w ramach współpracy tych dwóch rynków). Ciekawe więc, czy teraz inwestorzy zainteresują się nimi. Dla tych, którzy jednak omijają rynki walutowe, o wiele bardziej atrakcyjna może się okazać dalsza oferta CeTO - kontrakty terminowe na indeksy branżowe akcji. Instrumentem bazowym będzie dla nich pięć indeksów sektorowych skonstruowanych przez CeTO: indeks branży bankowej (IBANK), budowlanej (IBUD), komputerowej (ICOM), spożywczej (ISPO) oraz indeks mieszany (IMIX), w którego skład wchodzą spółki z różnych sektorów. Wybór spółek wchodzących w skład odpowiedniego sektora, odbywa się na podstawie ich udziału w wartości obrotu i kapitalizacji. Poniżej zamieszczono akcje będące elementami każdego z tych indeksów.IBANK = Bank Handlowy, BPH, BRE, PBK, Pekao;IBUD = Budimex, Cersanit, Elektrobudowa, Exbud, Echo, Izolacja, KPBP-Bick, Mostostal Export, Mostostal Warszawa, Mostostal Zabrze;ICOM = Apexim, ComputerLand, ComArch, CSS, Elzab, MacroSoft, Optimus, Prokom, Softbank, Ster-Projekt;ISPO = Agros, Bakoma, Drosed, Farm Food, Jutrzenka, Okocim, Rolimpex, Sokołów, Wilbo, Żywiec;IMIX = ComputerLand, Dębica, Elektrim, Exbud, KGHM, Orbis, Prokom, Stalexport, TP SA, Kable Holding.Dzięki pojawieniu się pięciu nowych kontraktów na indeksy akcji, istotnie rosną możliwości dywersyfikacji portfela. Korelacja indeksów branżowych zaproponowanych przez CeTO z indeksem WIG20 waha się od 0,55 do 0,8. Ponadto większość graczy z rynków terminowych wie, że najmniej lubianym trendem jest trend horyzontalny - wówczas zarabianie na rynku jest utrudnione (oczywiście nie dla tych, których perspektywa inwestycyjna wynosi jeden dzień). W momencie gdy do dyspozycji będzie kilka kontraktów reprezentujących różne branże, rośnie szansa, że w chwili gdy na jednym rynku będzie trend boczny, na innych będzie on wzrostowy lub spadkowy.Warto przy okazji zauważyć, że ze względu na różne wartości indeksów branżowych różnić się będą wielkości depozytów zabezpieczających, które będą się wahać od około 700 zł (w przypadku kontraktów na indeks branży spożywczej) do 3800 zł (futures na indeks branży komputerowej). Można powiedzieć, że inwestorzy, dla których kontrakty na WIG20 były zbyt drogie, będą mogli zacząć działalność na "tańszych" kontraktach i z czasem przejść na "droższe". Nowe możliwości zyskują również ci, którzy kontrakty stosowali dotychczas do zabezpieczania portfela akcji. Przy kontraktach na pięć różnych indeksów branżowych można znacznie lepiej znaleźć reprezentację dla posiadanego portfela niż tylko przy kontraktach na WIG20.Na wykresie widzimy przebieg każdego z indeksów. Już pierwsze spojrzenie na te wykresy pokazuje, że zachowanie się każdego z nich jest odmienne, przy czym często zdarzają się sytuacje, że gdy jeden dynamicznie rośnie, drugi znajduje się w trendzie spadkowym (na przykład w lutym br. IBANK stracił blisko 7%, ICOM zaś zwyżkował o 83%).Co inwestormoże zyskać dzięki pojawieniu się nowej oferty? Sprawdźmy, jakie hipotetyczne wyniki można było uzyskać z inwestowania w poszczególne indeksy, bazując na dotychczasowym ich przebiegu. Oczywiście, należy podkreślić, że cena kontraktów na te indeksy będzie się różnić od wartości indeksu bazowego, niemniej jednak na potrzeby symulacji takie uproszczenie jest uzasadnione. Wynik symulacji dla indeksów IMIX i IBANK sprawdzimy w okresie styczeń 1999 - luty 2000, dla pozostałych trzech zaś w okresie lipiec 1999-luty 2000. Założenia systemu transakcyjnego są proste - ma to być system podążający za trendem. Bazuje on na tzw. wybiciu z kanału - sygnał kupna powstaje, gdy cena w ciągu dziesięciu kolejnych sesji osiąga systematycznie wyższe wartości, sygnał sprzedaży zaś, gdy w ciągu dziesięciu kolejnych sesji cena systematycznie zniżkuje. Dla każdego z kontraktów na początku ustalono poziom obrony, który systematycznie zmienia się w czasie trwania transakcji (dla pozycji krótkiej poziom obrony maleje, dla pozycji długiej wzrasta)1. Wartość poziomu obrony została ustalona sztywno jako wartość kwotowa zależna od zmienności każdego z indeksów (dla IBANK i ICOM - 550 zł, IBUD - 300 zł, IMIX - 350 zł, ISPO - 250 zł). Dzięki takim ustaleniom znamy od początku każdej transakcji wielkość straty. Cechą charakterystyczną tak zbudowanego systemu jest to, że sygnały kupna i sprzedaży nie występują na zmianę, lecz sekwencja kolejnych operacji może wyglądać w następujący sposób: otwarcie długiej pozycji; zamknięcie; otwarcie długiej pozycji; zamknięcie; otwarcie krótkiej pozycji; zamknięcie itd. Aby uwiarygodnić symulację, założyliśmy dodatkowo, iż zlecenia zamykające pozycję (czyli po osiągnięciu zleceń stop, wynikających z poziomów obrony), nie są realizowane po kursie obrony, lecz z poślizgiem w wysokości 50 zł (slippage). Prowizja za każdą transakcję wyniesie 30 zł (za otwarcie i zamknięcie pozycji).IBANKW badanym okresie na indeksie IBANK miało miejsce dwadzieścia transakcji. Transakcji, które zakończyły się stratą było dziesięć, podobnie jak operacji zyskownych. Średnia wielkość straty wyniosła 445 zł, średni zysk zaś 640 zł. Relacja zysku do straty w wysokości 1.44 nie jest szczególnie imponująca. Należy jednak zwrócić uwagę na dysproporcję między maksymalnym zyskiem (1285 zł) oraz maksymalną stratą (600 zł). Zakładając grę jednym kontraktem przy początkowym kapitale w wysokości 10 000 zł, na koniec badanego okresu nasz kapitał wyniósł 11 345 zł. Na diagramie 1 widzimy, jak wyglądały aktywa po każdej transakcji.IBUDW przypadku indeksu branży budowlanej liczba transakcji wyniosła zaledwie jedenaście, z czego sześć przyniosło straty. Średnia wielkość straty to 286 zł, przy średniej wielkości zysku 806 zł. Relacja zysku do straty jest znacznie lepsza niż w poprzednim przykładzie i wynosi 2,8. Maksymalny zysk z jednej transakcji wyniósł 1740 zł (przy depozycie zabezpieczającym w wysokości ok. 1500 zł), największa strata zaś to 350 zł. W tym przypadku aktywa na koniec okresu symulacji wyniosły 11 987 zł. Diagram 2 pokazuje, w jaki sposób kształtowały się aktywa po zakończeniu każdej transakcji.ICOMW tym przypadku liczba transakcji to zaledwie dziewięć. Stało się tak, gdyż indeks w pewnym okresie znalazł się w tak silnym trendzie, że otwarta pozycja była utrzymywana aż przez 102 sesje (była to również najlepsza transakcja, zysk z niej wyniósł 6516 zł). Pięć transakcji zakończyło się powodzeniem, przy czym średnia wartość zysku wyniosła 3705 zł, przy średniej stracie w wysokości 600 zł. Relacja zysku do straty jest w tym przypadku imponująca - średni zysk był osiem razy wyższy od średniej straty. Na koniec okresu symulacji kapitał wyniósł 26 405 zł. Diagram 3 pokazuje jego przebieg po każdej operacji.IMIXLiczba transakcji dokonanych w przypadku indeksu IMIX wyniosła siedemnaście, z czego aż dziesięć zakończyło się stratą. Średnia wielkość straty to 311 zł, przy średnim zysku 793 zł. Relacja zysku do straty znajduje się dzięki temu na przyzwoitym poziomie 2,5. Najlepsza transakcja przyniosła zysk w wysokości 2017 zł, czyli ponaddwukrotnie więcej, niż wynosi wartość wymaganego depozytu zabezpieczającego. Kapitał na zakończenie symulacji to 11 344 zł. Na diagramie 4 widzimy wartość aktywów w okresie symulacji.ISPOW czasie ośmiu miesięcy symulacji kapitał dla tego indeksu zwiększył się do poziomu 12 377 zł. W tym czasie dokonano dwunastu transakcji, z których aż osiem zakończyło się stratą. Średnia wielkość straty to 232 zł, przy średnim zysku na poziomie 1147 zł, co daje wynik relacji zysku do straty na poziomie 4,95. Taki wynik można uznać za bardzo dobry. Depozyt dla tego kontraktu wynosi ok. 700 zł, najlepsza transakcja zaś dała 1708 zł zysku. Diagram 5 ukazuje wartość kapitału w trakcie trwania symulacji.Podsumowanie symulacjiZ przeprowadzonej symulacji wynika, że grając tylko jednym kontraktem na każdym z indeksowych futures można było osiągnąć całkowicie różne wyniki. Najlepszy dla inwestora okazał się ICOM, który po ośmiu miesiącach symulacji dał stopę zwrotu na kapitale w wysokości 164%. Najsłabszy wynik dał IBANK (w tym przypadku symulacja trwała czternaście miesięcy) - zaledwie 11,4%.Oczywiście, przyjęta strategia była bardzo prosta i nie zakładała zwiększania zaangażowania w miarę powiększania się kapitału, co mogło wyraźnie wpłynąć na polepszenie wyniku, zwłaszcza w przypadku kontraktów na indeks ICOM. Najlepsze rezultaty można było prawdopodobnie uzyskać inwestując w każdy z pięciu kontraktów. Opierając się na wynikach z naszej symulacji można powiedzieć, że grając równocześnie na każdym z tych rynków (oczywiście, sygnały występują w zupełnie innych momentach) można było zarobić około 24 000 zł (diagram 6). Łączna wielkość wymaganych depozytów dla wszystkich kontraktów to 7500 zł, można więc przyjąć, iż dziesięć tysięcy jako kapitał startowy to niezbędne minimum. Gdyby dołożyć jeszcze do tego kontrakty na WIG20, to kwota ta może się okazać zbyt mała, aby równocześnie spekulować na każdym z tych rynków.Zabezpieczanie portfelaKontrakty terminowe na indeksy giełdowe mogą być stosowane również w celu zabezpieczenia portfela akcji przed ryzykiem niekorzystnej zmiany jego wartości. Popularna jest również metoda zabezpieczania się przed spadkiem cen akcji pojedynczej spółki, choć w takim przypadku efektywność zastosowanej strategii zabezpieczającej może pozostawiać wiele do życzenia. Pojawienie się indeksów branżowych w istotny sposób zwiększa możliwości skutecznego zabezpieczania pozycji w jednej akcji niż w sytuacji, kiedy mamy do dyspozycji kontrakty na WIG20. Najlepszą ilustracją tego przykładu będą wydarzenia z ostatnich miesięcy. WIG20 osiąga w tym roku kolejne rekordowe wartości, co związane jest z popularnością spółek branży komputerowej posiadających znaczny udział w tym indeksie. W tym samym czasie ceny akcji spółek z branży spożywczej czy budowlanej stały w miejscu lub spadały. Mimo poprawnego rozpoznania, iż koniunktura w sektorze spożywczym może ulec pogorszeniu, próba zabezpieczenia akcji, którejś ze spółek z tej branży kontraktami na WIG20 mogła zakończyć się katastrofą. Spójrzmy na konkretny przykład. Powiedzmy, iż na początku tego roku inwestor posiadał 100 000 akcji Okocimia i spodziewał się, że w ciągu najbliższych miesięcy nastąpi pogorszenie sytuacji na tym walorze. Oczywiście, najprostszym sposobem byłaby sprzedaż całego lub też części posiadanego pakietu. Jednak w przypadku Okocimia 100 000 akcji to na tyle dużo, że proces skracania pozycji trwałby przynajmniej kilka dni, ponadto wpływałby na cenę walorów.Rozważmy więc zabezpieczenie tej pozycji za pomocą kontraktów na WIG20. Liczbę kontraktów, jakiej należy użyć w takiej strategii, wylicza się na podstawie prostego równania = beta akcji do indeksu * (wartość portfela akcji/wartość kontraktu terminowego)2. W naszym przypadku oznaczałoby to konieczność zawarcia krótkiej pozycji w 48 kontraktach na WIG20. Załóżmy, że pozycja zabezpieczająca została utrzymana do momentu wygaśnięcia marcowej serii kontraktów, czyli 17 marca 2000 r. Kurs akcji Okocimia na początku roku wyniósł 20,90 zł, 17 marca zaś 17,8 zł. Strata na portfelu 100 000 akcji wyniosła 310 000 zł. W tym samym czasie cena kontraktów na WIG20 wzrosła z poziomu 1847 do 2432 zł. Dla otwartej krótkiej pozycji było to zabójcze. Strata wyniosła 280 800 zł, czyli blisko tyle, ile na posiadanym portfelu akcji.Zobaczmy, jaki byłby wynik, gdybyśmy posiadaną pozycję w akcjach Okocimia zabezpieczyli kontraktami na ISPO (na potrzeby obliczeń bierzemy wartość indeksu). Zgodnie z wcześniejszym wzorem, liczba kontraktów, które powinniśmy sprzedać, wyniosłaby w tym przypadku 102. Wartość indeksu w badanym czasie spadła z 9450 pkt. do 8345 pkt. Zysk z posiadanej krótkiej pozycji wyniósł 112 750 zł. Mimo iż zabezpieczenie nie okazało się doskonałe (z czym należy się liczyć przy jednej akcji), to strata z posiadanych akcji Okocimia została zmniejszona o jedną trzecią. Wydaje się, że jest to gra warta świeczki.Korzyści z pojawienia się kontraktów terminowych na branżowe indeksy akcji są więc niewątpliwe. Z całą pewnością poszerzenie oferty dostępnych instrumentów inwestycyjnych może zwiększyć atrakcyjność rynku pozagiełdowego. Jednak to, czy zyskają one popularność, zależy przede wszystkim od inwestorów.
Grzegorz ZalewskiSzczegółowe informacje o kontraktach terminowych (warunki obrotu) wprowadzanych przez CeTO oraz bazę danych z indeksami znajdą Państwo na internetowych stronach firmy www.ceto.pl1 Szczegółowe zasady budowania systemów transakcyjnych zgodnie z tymi zasadami znajdą Państwo w książce "Kontrakty terminowe w praktyce", która w najbliższych tygodniach powinna ukazać się nakładem wydawnictwa WIG-Press.2 Szczegółowe zasady znajdą państwo w książce "Kontrakty terminowe i opcje. Wprowadzenie" Johna Hulla, wyd. WIG-Press (str.113)