Prognoza CASE na lata 2000?2001

Polski PKB w 2000 r. powinien wzrosnąć o 5,4%. Wysoka będzie inflacja ? średnioroczna wyniesie 9,6%, a liczona rok do roku w końcu grudnia osiągnie 7,6%. Tym samym NBP nie zrealizuje celu inflacyjnego. Prawdopodobieństwo wystąpieniaw najbliższym czasie kryzysu walutowego nie jest duże. Takie są prognozy CASE.

Analitycy CASE szacują, że w I kwartale br. PKB zwiększył się o 6,0%. W obecnym kwartale tempo wzrostu gospodarczego spadnie do 5,0%, jednak w całym roku będzie o 0,2 pkt. proc. większe, niż przewidziano w ustawie budżetowej (5,4% zamiast 5,2%). Najbardziej niespodziewanym zjawiskiem w pierwszych trzech miesiącach 2000 r. były słabe wyniki handlu zagranicznego. Mirosław Gronicki podkreśla, że na ożywieniu koniunktury na Zachodzie skorzystały Węgry i Czechy, które potrafiły wyraźnie zwiększyć eksport. Tymczasem Polska do końca marca br. sprzedała za granicą mniej więcej tyle samo towarów i usług, ile w słabym I kwartale 1999 r. Przyczyny są dwie. Po pierwsze, Czesi i Węgrzy mają dużo większy udział dóbr wysoko przetworzonych w całej swojej sprzedaży eksportowej. Po drugie, Polska straciła na spadku wartości euro. Zdecydowana większość naszych obrotów handlowych przypada na kraje Unii Europejskiej, natomiast w tzw. koszyku walutowym euro ma tylko 55-proc. udział.CASE nie wyklucza, że na koniec marca br. deficyt obrotów bieżących bilansu płatniczego mógł wzrosnąć w Polsce nawet do 9% PKB. Pod koniec roku powinien jednak spaść do 7,5%. NBP i jego cel inflacyjnyM. Gronicki przypuszcza, że pod koniec roku NBP obniży stopy procentowe. Ich dzisiejszy poziom CASE uznaje za wyjątkowo wysoki. Łagodzenie polityki pieniężnej nastąpi dopiero wówczas, gdy członkowie RPP dojdą do wniosku, że ważniejszy jest średnioterminowy cel inflacyjny (mniej niż 4% w 2003 r.) niż cel tegoroczny (co najwyżej 6,8%). Ten ostatni ? jak twierdzą analitycy CASE ? nie zostanie osiągnięty. Inflacja liczona rok do roku, która w tej chwili wynosi 10,3%, w następnych miesiącach będzie na zmianę lekko malała i rosła. Dopiero w sierpniu rozpocznie się jej wyraźniejszy spadek. W końcu grudnia 2000 r. wyniesie ? jak prognozuje CASE ? 7,6%.Ewentualne podniesienie stóp procentowych, a nawet długie utrzymywanie ich na dzisiejszym poziomie może być niebezpieczne dla gospodarki. Wielka różnica stóp między Polską a wieloma innymi krajami jest bowiem dużą pokusą dla krajowych przedsiębiorców decydujących się na zaciąganie długów w walutach obcych i dla kapitałów spekulacyjnych inwestujących na naszym rynku.Nareszcie upłynniony złotyW najbardziej czarnym scenariuszu (choć jak twierdzi M. Gronicki, w tej chwili mało prawdopodobnym) CASE przewiduje szybki odpływ kapitałów portfelowych i spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych, co może się zdarzyć, gdy złoty będzie nazbyt silny, a deficyt obrotów bieżących nadal duży. Wówczas Polskę dotknąłby kryzys walutowy. Rafał Antczak twierdzi, że prawdopodobieństwo jego wystąpienia zmalało wraz z upłynnieniem kursu złotego. Wzrosło bowiem ryzyko kursowe, na przykład dla tych, którzy chcieliby zadłużać się za granicą.Zdaniem R. Antczaka, w Polsce finanse publiczne są w tej chwili pod lepszą kontrolą niż w Rosji czy krajach azjatyckich wtedy, gdy popadały one w kryzysy walutowe. CASE twierdzi, że poprawa sytuacji finansów publicznych w porównaniu ze stanem sprzed roku to jeszcze jeden argument przemawiający za złagodzeniem polityki monetarnej.

JACEK BRZESKI