Pierwsza część wczorajszej sesji nie dostarczyła inwestorom szczególnych wrażeń. Indeks WIG spadł 0,1%, do poziomu 19 615,9 pkt., a WIG20 stracił zaledwie 0,1 pkt. i miał wartość 2014,8 pkt. Podobnie jak na poprzednich sesjach, aktywność inwestorów była niewielka ? obroty na rynku podstawowym wyniosły zaledwie 160,7 mln zł. Nieco ciekawiej było na rynku równoległym, a najsilniejszy w ostatnim czasie giełdowy indeks WIRR zniżkował o 1,8%, do 2867,6 pkt. O maksymalny dopuszczalny przedział podrożały na fixingu akcje Indykpolu, a właściciela zmieniło 35 walorów, o 11 więcej niż w poprzedni piątek. Na najwyższych od roku poziomach znalazły się kursy trzech niedużych spółek: Espebepe, Oławy i Ropczyc. Do udanych wczorajszej sesji na pewno nie zaliczą posiadacze walorów Animeksu, które po 3,6-proc. spadku zanotowały 52-tygodniowe minimum, a także Relpolu (?10%). Spośród największych firm na uwagę zasługuje przede wszystkim 4,3-proc. wzrost notowań Telekomunikacji i 2-proc. zwyżka kursu KGHM. Ponad 3% zostały przecenione papiery Optimusa, osiągającego zaskakująco słabe wyniki finansowe.O wiele ciekawiej było w drugiej części notowań ciągłych. Początkowo lekką przewagę uzyskały byki, WIG20 zyskał na wartości niemal 1%, ale kiedy pojawiła się wiadomość o wyższym niż oczekiwano deficycie obrotów bieżących w marcu (1,43 mld USD), kontrolę nad rynkiem przejęła podaż i jeszcze 5 minut przed końcem notowań WIG tracił 1,4%. Ale głównie za sprawą kupujących akcje Pekao, których kurs wzrósł w ostatnich minutach prawie o 4 zł, indeks zamknął sesję na poziomie 2008 pkt., tylko o 0,3% niższym niż na fixingu.
TOMASZ JÓŹWIK