W atmosferze wyczekiwania na decyzję Komitetu Otwartego Rynku Zarządu Rezerwy Federalnej upłynęły wtorkowe sesje na czołowych giełdach europejskich oraz pierwsze godziny notowań na rynkach nowojorskich. Wśród ekonomistów przeważał pogląd, że tym razem amerykański bank centralny podwyższy zdecydowanie, o 0,5 pkt., podstawowe stopy procentowe. Miałoby to zapobiec nasileniu się inflacji w przeżywającej okres wyjątkowej koniunktury gospodarce USA. Ponieważ tego rodzaju decyzję uwzględniono już w notowaniach akcji, inwestorzy zachowali spokój, a dodatnio na ich nastroje wpływała też nadzieja, że po tak wyraźnym zaostrzeniu polityki pieniężnej Zarząd Rezerwy Federalnej nie będzie musiał podejmować w bieżącym roku dalszych tego rodzaju kroków. We wtorek pojawił się jeszcze jeden pozytywny czynnik, tj. dane statystyczne wykazujące w kwietniu stagnację cen detalicznych w USA. Wzmocniły one przekonanie, że wtorkowa decyzja zakończy serię pięciu podwyżek oprocentowania, których dokonano od czerwca zeszłego roku. Dow Jones podniósł się przed południem o 1,32 proc., a wskaźnik rynku Nasdaq zyskał w tym czasie 2,88 proc. Pod wpływem doniesień zza Atlantyku wzrosły również czołowe indeksy europejskie. FT-SE 100 podniósł się o 1,13 proc., DAX Xetra o 2,44 proc., a CAC-40 o 2,58 proc.
(czytaj w środowym PARKIECIE, str. 1)