Bony skarbowe ? lipiec 2000
W minionym miesiącu inwestorzy złożyli oferty zakupu bonów o rekordowo wysokiej wartości. Przyczyniły się do tego w znacznej mierze dwa dodatkowe przetargi, w trakcie których resort finansów wystawił do sprzedaży papiery o 2- i 3-tygodniowym terminie wykupu. To właśnie one cieszyły się największym powodzeniem nabywców. Po raz drugi z rzędu zanotowano niewielki spadek średniej rentowności bonów.
Na sytuację na rynku pierwotnym bonów skarbowych w lipcu znaczący wpływ wywierały informacje z dziedziny makroekonomii. Te zaś były dość zróżnicowane. Z jednej strony mieliśmy do czynienia ze wzrostem inflacji, z drugiej zaś nastąpiło przełamanie niekorzystnych tendencji w zakresie deficytu obrotów bieżących. Najwięcej jednak zamieszania powstało w związku z przyjęciem przez rząd założeń do przyszłorocznego budżetu. Wprowadzenie nowych kategorii deficytu zdezorientowało nieco wielu uczestników rynku i analityków. Stąd też w trakcie poszczególnych przetargów reakcje inwestorów były dość różne. Jeśli nie brać pod uwagę dwóch dodatkowych aukcji, wielkość popytu wahała się od około 1,5 mld zł do prawie 2 mld zł, zaś rentowność bonów ? po dość wyraźnym spadku na początku miesiąca ? rosła w trakcie kolejnych tygodni, pod koniec lipca ponownie zniżkując.Popyt, podaż i obrotyW lipcu zanotowano dynamiczny wzrost zainteresowania inwestorów zakupami bonów skarbowych na rynku pierwotnym. Łączna wartość nominalna złożonych ofert kupna wyniosła aż 17,1 mld zł. Oznacza to wzrost w stosunku do poprzedniego miesiąca o 4,95 mld zł, a więc o prawie 41%, i osiągnięcie poziomu najwyższego w historii przetargów na te papiery. Rekord ten zawdzięczamy przede wszystkim ogromnemu popytowi towarzyszącemu dwóm dodatkowym przetargom, w trakcie których Ministerstwo Finansów zaoferowało do sprzedaży bony o 2- i 3-tygodniowym terminie wykupu. Papiery o tak krótkich terminach zapadalności tradycyjnie już cieszą się dużym powodzeniem wśród inwestorów. Zwykle ich zakupem zainteresowane są również, oprócz banków i innych instytucji finansowych, podmioty spoza tego sektora, wykorzystujące bony jako krótkoterminową lokatę, oprocentowaną znacznie korzystniej niż lokaty na podobne terminy, oferowane przez banki. Z pewnością też dostrzegalna jest znacznie większa aktywność na rynku pierwotnym bonów ze strony funduszy emerytalnych.Jeśli nie brać pod uwagę ofert kupna, zgłoszonych w trakcie dodatkowych przetargów z 4 i 7 lipca, które opiewały łącznie na nieco ponad 8,9 mld zł, popyt wyniósłby niecałe 8,2 mld zł, a więc i tak byłby dość wysoki. W czerwcu wyniósł on 12,1 mld zł, jednak również w tym miesiącu odbył się dodatkowy przetarg na bony 3-tygodniowe. Okazuje się, że czerwcowy, ?skorygowany? o ten nadzwyczajny przetarg, popyt wyniósł prawie 7,8 mld zł, a więc był niewiele niższy niż w lipcu. W każdym razie, drugi miesiąc z rzędu mamy do czynienia ze zwyżkową tendencją w tym zakresie. Wyraźnie więc widać, że na rynek pierwotny bonów skarbowych zdecydowanie ożywczo działa wzrost podaży ze strony emitenta, szczególnie gdy w ofercie znajdują się papiery o krótkich terminach wykupu, zaś potencjalny popyt inwestorów jest bardzo duży.Łączna wartość nominalna bonów zaoferowanych do sprzedaży wyniosła w lipcu 6,5 mld zł, była więc wyższa niż w czerwcu o 2,1 mld zł, co oznacza wzrost o prawie 48%. Poziom podaży był jednocześnie najwyższy od listopada ubiegłego roku (wówczas wyniósł 7,3 mld zł). Wzrostowa tendencja w tym zakresie (choć znacznie mniej dynamiczna) widoczna jest również po odjęciu ofert zgłaszanych przez emitenta na przetargach dodatkowych. ?Podstawowa? wartość podaży w lipcu wyniosła 3 mld zł, wobec 2,4 mld zł w czerwcu (wzrost o 25%). Wzrost wartości papierów oferowanych przez Ministerstwo Finansów do sprzedaży świadczy o zwiększonym zapotrzebowaniu na środki niezbędne do finansowania wydatków budżetowych. Wydaje się jednak, że jest to sytuacja przejściowa. Plan emitenta na sierpień zakłada podaż bonów o wartości nominalne zł. W tym miesiącu zorganizowano również dodatkowy przetarg na papiery o 3-tygodniowym terminie wykupu o wartości 2,5 mld zł.Sporo środków napływa do budżetu z tytułu sprzedaży pakietów akcji, zaś łączne wpływy z prywatyzacji będą w tym roku wyższe, niż planowano, tak więc trudno się spodziewać, by konieczne było poszukiwanie dodatkowych pieniędzy z tytułu emisji bonów skarbowych. W lipcu Skarb Państwa sprzedał 35% akcji Telekomunikacji Polskiej SA za 18,6 mld zł oraz papiery Orbisu, Rolimpeksu i PBK. Do końca roku planowana jest także sprzedaż akcji KGHM, Impexmetalu, Pekao SA, Kęt i Pagedu o łącznej wartości około 850 mln zł.Rekordowa była również zrealizowana w lipcu wartość nominalna zawartych transakcji. Wyniosła ona nieco ponad 7 mld zł i była wyższa niż w poprzednim miesiącu o 2,5 mld zł, a więc o 55,5%. W tym zakresie dynamiczny wzrost trwa również już drugi miesiąc z rzędu (w czerwcu zwyżka wyniosła aż 110%).Wszystko wskazuje na to, że ten dość nieoczekiwany i wyjątkowy boom na rynku pierwotnym bonów skarbowych nie będzie kontynuowany w najbliższych miesiącach. Rzadko bowiem do tej pory utrzymywał się on dłużej niż 2-3 miesiące, a jeszcze rzadziej występował w miesiącach letnich (zwykle mieliśmy do czynienia z takim zjawiskiem na początku roku).Przewaga popytu nad podażą była w lipcu nieco niższa niż w poprzednim miesiącu. Wartość ofert kupna przewyższała podaż o 160%, podczas gdy w czerwcu przewaga ta wyniosła 170%. Tym samym przełamany został zwyżkowy trend w tym zakresie, trwający od kwietnia do czerwca bieżącego roku.RentownośćW lipcu kontynuowana była spadkowa tendencja rentowności notowanych bonów skarbowych. Średnia rentowność papierów o 13-tygodniowym terminie wykupu obniżyła się z 16,39% do 16,34%, co oznacza spadek o 0,05 punktu procentowego, czyli o 0,3% (w czerwcu zanotowano zniżkę o 0,43 punktu procentowego, a więc o prawie 2,6%). W przypadku tych bonów można więc mówić o zmniejszeniu dynamiki trendu spadkowego, jednak nie były one przedmiotem obrotu w trakcie ostatniego lipcowego przetargu.Średnia rentowność bonów rocznych zmniejszyła się z 17,86% do 17,72%, a więc o 0,14 punktu procentowego, czyli o 0,78%. W przypadku tych papierów trend spadkowy przybrał więc na sile (w czerwcu zniżka wyniosła zaledwie 0,01 punktu procentowego, czyli 0,07%).Rentowność bonów 8-tygodniowych wyniosła 16,82% i były handlowane jedynie na ostatnim lipcowym przetargu. Papiery te znalazły się w ofercie emitenta po raz pierwszy od grudnia ubiegłego roku. Wówczas ich rentowność wynosiła 17,1%. Oznacza to, iż spadła od tego czasu o 0,28 punktu procentowego, czyli o 1,6%. Dla porównania, biorąc jako punkt odniesienia grudzień 1999 r., średnia rentowność papierów o 13-tygodniowym terminie wykupu wzrosła o 0,11 punktu procentowego, czyli o 0,07%, zaś bonów rocznych zwiększyła się o 1,75 punktu procentowego, czyli o prawie 11%.Przyczyny zniżki rentowności bonów 8-tygodniowych można by dopatrywać się we wspomnianej już tendencji do preferowania przez inwestorów papierów o najkrótszych terminach wykupu, związanej prawdopodobnie z niepewnością co do rozwoju sytuacji w dłuższym okresie (obawa przed ewentualnym podwyższeniem podstawowych stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, oczekiwanie na dane dotyczące koniunktury w gospodarce, niepewność co do tendencji inflacyjnych). Jednak rentowność bonów o 2- i 3-tygodniowym terminie wykupu była znacznie wyższa. W przypadku tych pierwszych wyniosła ona 17,55%, zaś rentowność papierów 3-tygodniowych osiągnęła poziom 17,51%. W trakcie przetargu z 4 lipca była ona nieco wyższa niż 6 czerwca (o 0,05 punktu procentowego, czyli o niecałe 0,03%). Można przypuszczać, że emitent godził się na niższe ceny papierów 2- i 3-tygodniowych oferowane przez nabywców, będąc pod presją pilnej potrzeby pozyskania środków.Struktura popytu i podażyW lipcu Ministerstwo Finansów przez siedem przetargów oferowało do sprzedaży pięć rodzajów bonów skarbowych, w tym dwa na aukcjach dodatkowych. Po raz pierwszy od grudnia ubiegłego roku wystawiło do sprzedaży papiery 8-tygodniowe, które 31 lipca zastąpiły bony 13-tygodniowe. Tak więc na każdym z planowych przetargów w ofercie emitenta znajdowały się dwa rodzaje papierów, co od kilku miesięcy należy już niemal do normy.W łącznej wartości bonów zaoferowanych do sprzedaży, papiery o 52--tygodniowym terminie wykupu stanowiły 30,8%, co wobec 45,5% ich udziału w czerwcu oznacza zdecydowaną zmianę preferencji emitenta w kierunku papierów o krótszych terminach wykupu. Udział bonów 13--tygodniowych wyniósł 10,8%, zaś 8--tygodniowych 4,6%. Łączny udział papierów 2- i 3-tygodniowych, oferowanych w trakcie dodatkowych przetargów, wyniósł 53,8% (w czerwcu bony 3-tygodniowe stanowiły 45,5% całkowitej oferty sprzedaży).Nie uwzględniając przetargów dodatkowych, udział bonów rocznych wyniósł 66,7%, wobec 83,3% przed miesiącem, a więc zdecydowanie się obniżył, co potwierdza tezę o zmianie preferencji Ministerstwa Finansów.Po stronie popytu udział bonów o 52-tygodniowym terminie wykupu w minionym miesiącu obniżył się z 54% w czerwcu do 36,4%. Łączny udział papierów 2- i 3-tygodniowych wyniósł 52,2%, zaś 8- i 13-tygodniowych 11,4%. Dane te świadczą o tym, że również preferencje inwestorów przesuwają się coraz bardziej w kierunku papierów o krótszych terminach wykupu, co jest charakterystyczne dla okresów niepewności co do kierunku dalszego rozwoju sytuacji.
ROMAN PRZASNYSKI