Maklerzy specjaliści w Warsecie stracą pracę

Maklerom specjalistom zostały jeszcze niecałe dwa miesiące pracy. W nowym systemieobrotu giełdowego Warset, który rusza 29 września, nie przewidziano takiej funkcji.W pewien sposób zastąpi ich animator rynku i animator emitenta. Nadchodzące zmianywywołują w środowisku różnorodne odczucia, od entuzjazmu do skrajnego pesymizmu.

? Na miejscu maklerów specjalistów nie obawiałbym się o przyszłość, to przecież przede wszystkim oni, z uwagi na posiadane doświadczenie, staną się animatorami rynku i animatorami emitenta. W nowym systemie zdecydowanie większe zagrożenia kryją się dla maklerów giełdowych ? uważa Krzysztof Grabowski, prezes Związku Maklerów i Doradców (na fot.). Zmierzch funkcji maklera specjalisty nie martwi rynku tym bardziej, że nigdy nie było to zajęcie cieszące się szczególnym zainteresowaniem. Działania specjalisty sprowadzały się do czynności technicznych i nie dawały mu szczególnych warunków do wykorzystania umiejętności. ? Natomiast praca animatorów może przypominać zajęcie dealera walutowego. A to już zapewnia wysoką dawkę adrenaliny ? mówi Krzysztof Grabowski.Obecnie licencję maklera mają w Polsce 1754 osoby. 102 z nich są zarejestrowane na GPW jako maklerzy specjaliści i by to osiągnąć musiały zdać dodatkowy egzamin.Po wejściu Warsetu giełda nie będzie stawiała wymogu, by animatorem rynku i animatorem emitenta był właśnie makler specjalista. Wystarczy do tego licencja maklera giełdowego. Ilu będzie animatorów, nikt obecnie nie jest w stanie przewidzieć. Na GPW nie prowadzi się żadnych szczególnych szkoleń pod kątem animatorów. Wyposażeniem ich w wiedzę mają być zainteresowane biura. Rolą animatora rynku będzie zwiększanie płynności spółki. Cały czas będzie musiał on przejawiać gotowość sprzedaży papierów lub ich kupna, wystawiając odpowiednie oferty. W tym przypadku umowa na pełnienie tej funkcji będzie zawierana między biurem maklerskim a giełdą.

Rola animatora emitenta będzie zbliżona, ale tutaj biuro maklerskie będzie zawierało umowę ze spółką. O ile jednak w obecnym systemie każda spółka musiała mieć maklera specjalistę, w Warsecie animatora emitenta mieć nie musi.? I tu kryje się m.in. niepewność naszego jutra. A trudności z odnalezieniem się w nowej sytuacji mogą mieć szczególnie małe biura maklerskie ? uważa jeden z maklerów specjalistów. Jego zdaniem, wiele spółek postanowi w ten sposób zaoszczędzić. Z kolei odnalezienie się małego biura w roli animatora rynku nie będzie wcale łatwe, biorąc pod uwagę kryteria, jakie w tym względzie ustaliła giełda. Kontrowersje budzi spread i minimalna wartość transakcji. Przykładowo dla spółek z WIG20 w pierwszym kwartale działania Warsetu spread ma wynosić 5%, a minimalna wartość interwencji animatora to 20 tys. zł. Później warunki te mają się zaostrzyć, spread spadnie, a wartość transakcji zostanie podwyższona. ? Kryteria ustalaliśmy na podstawie analiz rynków na świecie. Jest to też efekt ankiety wśród polskich biur maklerskich. Obecnie przesłaliśmy im projekty umów, by mogli się zapoznać z warunkami ? mówi Piotr Szeliga, wiceprezes GPW. Rola animatora rynku niekoniecznie jest rolą dla małych biur, jest to przecież pewne ryzyko finansowe, które nie każdy musi udźwignąć ? dodaje wiceprezes GPW. Animator rynku będzie zwolniony od opłat giełdowych i to ma być dla biur kuszące. Choć według Krzysztofa Grabowskiego pojawiają się też obawy, czy jest to wystarczająca zachęta. Bez wątpienia grupa spółek będzie budziła szczególne zainteresowanie. ? Naszym dążeniem będzie zapewnienie animatorów rynku spółkom, które w Warsecie będą w notowaniach jednolitych, zarówno dla tych z jednym, jak i z dwoma fixingami ? podkreśla Piotr Szeliga. Już teraz spekuluje się na rynku, że do osiągnięcia tego celu giełda będzie zmuszona sugerować transakcje wiązane ? papier atrakcyjny wraz z mniej interesującym. Ograniczeń co do liczby animatorów rynku dla jednego papieru nie ma.Zdaniem Wojciecha Stańko, maklera specjalisty z nie ma wątpliwości, że dopiero wraz z nastaniem Warsetu praca maklera stanie się naprawdę interesująca i zacznie przypominać to, co robi się na zachodnich giełdach, szczególnie w roli animatorów.

HALINA KOCHALSKA