PARKIET: Spekulanci już w Polsce?

Aktualizacja: 06.02.2017 04:18 Publikacja: 24.08.2000 06:10

Ewentualna podwyżka stóp procentowych będzie oznaczała napływ kapitału spekulacyjnego do Polski. Niewykluczone że ten napływ już się rozpoczął, co wywołało ostatnią aprecjację złotego.

Dane o wysokiej inflacji w lipcu spowodowały wzrost obaw rynku, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe. Obawy te pogłębili członkowie RPP, którzy w swoich wypowiedziach sugerowali taką możliwość. Rezultatem były wzrosty stóp procentowych na rynku. Np. stopa WIBOR dla depozytów trzymiesięcznych wzrosła o ok. 1 pkt. proc. w stosunku do poziomu sprzed ogłoszenia danych o inflacji. Poszły w górę także rentowności papierów skarbowych, o ok. 100?150 pkt.

Stabilnie zachowuje się jedynie złoty, który umacnia się od dłuższego czasu. Ten wzrost wartości krajowej waluty jest tłumaczony przede wszystkim napływem na polski rynek pieniędzy z prywatyzacji TP SA, które powinny wpłynąć do końca września. Jednak według Macieja Krzaka, głównego ekonomisty Banku Handlowego, nie jest wykluczone, że stoi za tym także kapitał spekulacyjny, który powoli lokuje się na polskim rynku. Gdyby doszło do podwyżki stóp procentowych, złoty zdrożałby jeszcze bardziej. dokończenie ze str. 1

? Jest to tym bardziej prawdopodobne, że ryzyko jakiegoś załamania się kursu złotego w ciągu najbliższych dwóch miesięcy jest niewielkie ? powiedział główny ekonomista Banku Handlowego Maciej Krzak.

Wprawdzie, zdaniem ekspertów, umocnienie się złotego byłoby zjawiskiem krótkookresowym, jednak niektórzy właśnie ten fakt wskazują jako argument przeciwko podwyżce stóp. ? Spowodowałoby to zarówno ograniczenie popytu na polskie towary za granicą, jak i w kraju ? uważa prof. Władysław Welfe z Łódzkiego Instytutu Prognoz i Analiz Ekonomicznych (LIFEA). ? Sytuacja w bilansie płatniczym jest taka, że nie ma potrzeby przyciągać tutaj kapitału spekulacyjnego. Jedyną korzyść z podwyżki stóp odnieśliby ci, którzy ulokowaliby tutaj kapitały na dobrym procencie.

Jego zdaniem, lipcowy wzrost inflacji jest zjawiskiem przejściowym. O tym, że jest to prawidłowa prognoza mogłyby świadczyć ogłoszone wczoraj dane o spadku cen żywności w I połowie sierpnia o 0,7% w stosunku do końca ub. miesiąca.

Cześć ekonomistów oczekuje działa ze strony rządu, które mogłyby ograniczyć inflację. Chodzi przede wszystkim o obniżkę ceł na żywność lub ich likwidację albo powiększenie bezcłowego kontyngentu na import żywności. Według Macieja Grabowskiego z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, obecnie nie ma bowiem ekonomicznych argumentów, które przemawiałyby za podwyżką stóp. ? Jednak RPP może się na nią zdecydować, aby powiązać politykę fiskalną z monetarną ? powiedział.

Podwyżka stóp mogłaby bowiem mocno zaszkodzić budżetowi, windując koszty obsługi długu publicznego, a także obniżając tempo wzrostu gospodarczego. Przy i tak wysokiej inflacji, co dla budżetu oznacza konieczność zwiększenia w przyszłym roku wydatków na rzecz emerytów i rencistów, oznaczałoby to ograniczenie wpływów i zwiększenie wydatków.

Krzysztof Rybiński z ING Barings wydaje się bardziej niż inni przekonany, że RPP zdecyduje się na podwyżkę stóp. Jego zdaniem, będzie chciała ograniczyć presję inflacyjną, wywołaną wzrostem inflacji oraz przed wyborczymi obietnicami. Ten ostatni czynnik nie zaniknie zaś przez kilkanaście miesięcy, aż do wyborów parlamentarnych. Gdyby RPP nie zdecydowała się na reakcję, ta presja inflacyjna mogłaby poważnie zagrozić obniżeniu inflacji w roku przyszłym.

MS

PARKIET newsroom, Warszawa (0-22) 672 81 97-99 [email protected]

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku