Prezes Bundesbanku Ernst Welteke wzmocnił w piątek oczekiwania rynku co do podwyżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny (ECB), mówiąc, że słabe euro i wysoki wzrost gospodarczy w Europie napędzają presję cenową w unii walutowej.Welteke, który przemawiał na uroczystości w banku centralnym Północnej Nadrenii-Westfalii, powiedział, że niektóre kraje strefy euro wykazują symptomy przegrzania gospodarki, niespodziewane pogorszenie nastrojów wśród niemieckich biznesmenów zaś nie zmienia faktu, że perspektywy niemieckiej gospodarki są dobre.? Spadek nastrojów wśród biznesmenów nie oznacza zasadniczego zwrotu jeżeli chodzi o podstawy niemieckiej gospodarki ? powiedział Welteke.Wypowiedź Weltekego, który uchodził dotąd za jednego z najbardziej łagodnych członków rady ECB, natychmiast podgrzała oczekiwania rynku co do podwyżki stóp procentowych w strefie euro. Analitycy spodziewają się, że ECB podniesie na najbliższym posiedzeniu 31 sierp-nia podstawową stopę procentową o 0,25 punktu proc. Obecnie stopa ta wynosi 4,25 procent.Welteke powiedział, że ECB ?nie był zadowolony? ze spadku kursu euro do poziomu najniższego od trzech miesięcy, po tym jak okazało się, że nastroje wśród niemieckich biznesmenów pogorszyły się w lipcu. Spadek ten zwiększył obawy, że największa gospodarka w strefie euro zaczyna zwalniać. Wypowiedź Weltekego wzmocniła euro do poziomu 90,40 centa.? To gwałtownie zwiększa prawdopodobieństwo podwyższenia stóp już 31 sierpnia ? powiedział Lorenzo Codogno, główny ekonomista w Bank of America w Londynie.? Welteke był uznawany za ?gołębia? w radzie ECB, więc jego wypowiedź świadczy, że nawet wśród łagodnych członków rady rośnie przekonanie o konieczności podwyższenia stóp ? dodał Codogno.Welteke zauważył także, że euro znajduje się na niskim poziomie, mimo serii dobrych wiadomości na temat gospodarki w strefie euro ? większego wzrostu gospodarczego, reformy podatkowej w Niemczech i postępu we wprowadzaniu reform strukturalnych.Zdaniem prezesa Bundesbanku inwestorzy ?niesymetrycznie? oceniają gospodarkę amerykańską i europejską.

Reuters (Düsseldorf)