Zdaniem analityków, przez najbliższy czas, na GPW obserwowane będą powolne spadki i konsolidacja, po czym nastąpi wzrost indeksów o kilkanaście proc. Będzie to jednak jedynie odreagowanie spadków, a nie powrót hossy. "Po okresie dość ostrych spadków rynek wszedł w fazę stabilizacji, a przynajmniej tempo spadków jest mniejsze" - powiedział PAP Marcin Sadlej z CDM Pekao SA. Jego zdaniem rynek wchodzi w okres, w którym będą przeważały niewielkie zmiany cen, przeważnie spadki, przy niskich obrotach. "Miejsca do spadku jeszcze trochę pozostało i nie jestem zwolennikiem teorii mówiących, że dno zostało już osiągnięte i zaraz nastąpią wzrosty" - dodał Sadlej. Podobnego zdania jest Sławomir Dębowski z COK BH SA. Według niego ewentualne dno nastąpić może pod koniec października. Dębowski zwrócił uwagę na widoczne obecnie zmniejszenie tempa spadków kursów akcji. Uważa on, że warszawska giełda najgorsze ma już za sobą i teraz obserwować będziemy jedynie nieznaczne obniżki wartości indeksów. "Rynek wszedł w ostatnią fazę spadków. Świadczy o tym choćby spokojna reakcja na wczorajszy znaczny spadek indeksu Nasdaq" - powiedział Dębowski. Na spokojną reakcję inwestorów na GPW na wtorkową obniżkę Nasdaq zwraca uwagę także Marek Pokrywka z DM BOŚ SA. Zdaniem Pokrywki mniejszy spadek indeksu warszawskiego niż amerykańskiego nie zmienia jednak faktu, że generalna ocena polskiego rynku jest negatywna.
"Oczekiwane przez wielu inwestorów odbicie niestety nie nadchodzi" - powiedział analityk.
Według niego wszystko wskazuje na to, że wspomniane odbicie, czyli wzrost cen akcji, wystąpi, ale dopiero po spadku WIG-u w okolice poziomu 15.500-16.000 pkt. Pokrywka uważa, że analizując sytuację na giełdzie od strony fundamentalnej, należy wziąć pod uwagę bardzo znaczne wzrosty, które miały miejsce na przełomie roku. W efekcie kursy akcji ukształtowały się na wysokim poziomie. Jego zdaniem możliwa jest dalsza obniżka cen akcji spółek, które są obecnie wyceniane znacznie powyżej swojej wartości. Chodzi głównie o firmy zaliczane do branży nowych technologii. "Ceny spółek, szczególnie informatycznych muszą ulec dalszej obniżce, muszą zostać sprowadzone do poziomu realnej wyceny i dopiero wtedy rozpoczną się wzrosty" - powiedział Pokrywka.
(PAP)