Budowlany Instalexport przeżywa kłopoty
Firma budowlana Instalexport, która trafiła do publicznego obrotu latem ubiegłego roku, przeżywa kłopoty finansowe ? wynika z nieoficjalnych informacji PARKIETU. Nieoficjalnych, bowiem prezes zarządu (jedyna osoba w firmie, która może rozmawiać z mediami) jest od kilku tygodni nieuchwytny dla naszej gazety.Pierwsze symptomy pogarszania się kondycji spółki inwestorzy mogli zauważyć po wynikach spółki w ubiegłym roku. Co prawda, firma zamknęła 1999 r. zyskiem, ale wyniósł on zaledwie 490 tys. zł (wobec 6,95 mln zł rok wcześniej). W I półroczu br. spółka zanotowała ponad 1,2 mln zł straty netto. Kolejne problemy wyszły na jaw podczas WZA kwitującego działalność firmy w 1999 r. Akcjonariusze nie zatwierdzili bowiem sprawozdania z działalności zarządu i rady nadzorczej (uchwały w tych sprawach nie zostały podjęte). W efekcie zmieniono całą radę nadzorczą, która później odwołała stary zarząd Instalexportu. W skład nowego zarządu weszli dwaj prokurenci, z których jeden ? Zbigniew Szczepański ? został prezesem zarządu.Pomimo braku skwitowania dla władz spółki, akcjonariusze przeznaczyli praktycznie cały zysk netto za 1999 r. na dywidendę (9 groszy na akcję). Dodatkowo na dywidendę przeznaczono ponad 9 mln zł z kapitału rezerwowego. Wypłata tych pieniędzy miała nastąpić nie później niż do końca października. Uchwałę zaskarżył BOŚ, ale sąd oddalił wniosek o jej unieważnienie. Jednak do momentu ostatecznego wyjaśnienia sprawy zakazał spółce wypłaty dywidendy. Poza tym WZA zezwoliło na zbycie większości nieruchomości spółki.Z kilku niezależnych źródeł PARKIET otrzymał informacje, że kondycja ekonomiczna Instalexportu jest bardzo zła. Spółka ma problemy z płynnością finansową, a niektóre konta spółki zajął już nawet komornik. Niestety, tych wiadomości nie udało nam się potwierdzić w samej spółce. Jedyną osobą, która może udzielać informacji, jest prezes Szczepański, a PARKIET już od chwili powierzenia mu tej funkcji bezskutecznie usiłuje się z nim skontaktować.
GMZ