Ryszard Harhala przez 37 lat w Stalexporcie

O odejściu wieloletniego prezesa Stalexportu Ryszarda Harhali ze spółki mówiło się od dawna. W byłej centrali handlu zagranicznego pracował od 1963 roku, a najwyższe stanowisko w firmie piastował przez prawie trzy kadencje.Ryszard Harhala ma 63 lata. Urodził się na kresach wschodnich, w pobliżu Lwowa. ? Myślę, że urodziłem się z wrodzoną samodyscypliną. Mnie nie trzeba było zapędzać do nauki. Pamiętam, że w okresie, kiedy bardzo interesowałem się piłką nożną, potrafiłem ćwiczyć samodzielnie, bez żadnego przymusu czy trenera, nawet po 4?5 godzin ? mówi o sobie Ryszard Harhala. Wciąż jest aktywny, nie tylko zawodowo. ? Często przyłapuję się na tym, że podczas jazdy budzi się we mnie sportowa żyłka. Nie lubię być wyprzedzany, lubię ostrą, prawie sportową jazdę. Co nie znaczy, że łamię przepisy ? twierdzi były prezes Stalexportu.Ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki (obecnie Szkoła Główna Handlowa). W latach 1977?86 był członkiem i doradcą komisji Ministerstwa Handlu Zagranicznego do rozmów z Komisją Stalową b. Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Od 1992 do 1995 roku był członkiem rady ds. rozwoju gospodarczego przy Prezydencie RP, a do 1996 roku konsultant premiera. Był też członkiem Rady Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w Katowicach.W Stalexporcie przeszedł prawie wszystkie szczeble. Zaczął od stanowiska referenta w zespole koniunktur i analiz. Pracował w biurze prasowym. ? Ówczesne kierownictwo wychodziło z założenia, że przedsiębiorstwo najlepiej poznać po korespondencji przychodzącej i wychodzącej: kto co pisze i do kogo, jaka jest treść i jakie są problemy ? wspomina Ryszard Harhala. Po pracy w biurze prasowym został asystentem dyrektora. Od 1971 do 1976 roku pracował w biurze radcy handlowego w Nowym Yorku. ? Pobyt w Stanach Zjednoczonych nauczył mnie bardzo wiele, ale chyba najistotniejsze moje spostrzeżenie z tego okresu było takie, że poprzez kontakty osobiste, umiejętność ich nawiązywania, stwarzanie wzajemnego zaufania, można osiągnąć najwięcej ? twierdzi były prezes Stalexportu. Szefem byłej centrali handlu zagranicznego został już w 1986 roku, po wygraniu konkursu. Po upływie kadencji, w 1991 r., został ponownie wybrany dyrektorem. Po procesie prywatyzacyjnym został mianowany prezesem Stalexportu, jak się okazało na prawie trzy kadencje...

Ewa Bałdyga