W mijającym uwagę uczestników światowych rynków przyciągały ceny ropy. Tym razem, notowania tego surowca nie podlegały dużym wahaniom i w ciągu ostatnich kilku sesji oscylowały one w przedziale 31-32,5 USD za baryłkę. Wśród korzystnych czynników, które zapobiegły ponownej silnej zwyżce cen ropy, była m.in. wtorkowa informacja opublikowana przez amerykański departament energetyki. Podał on do wiadomości, że z rezerw strategicznych USA przekazano łącznie tamtejszym koncernom naftowym (BP Amoco, Vitol, Marathon Ashland) 7 milionów baryłek ropy. Z kolei w końcu tygodnia niepokój wywołało stanowisko Iraku, który zapowiedział, że za eksportowaną ropę będzie przyjmował płatności tylko w euro, nie w dolarach amerykańskich, a w przeciwnym razie wstrzyma dostawy. Sytuację załagodziła wypowiedź przedstawiciela Białego Domu P.J. Crowley, który nie ma nic przeciwko takiemu ultimatum. W tych okolicznościach za baryłkę ropy gatunku Brent w końcu piątkowej sesji na londyńskiej giełdzie petrochemicznej płacono 32,05 USD, wobec 31,62 USD tydzień wcześniej.

Ł.K. PARKIET newsroom, Warszawa (0-22) 672 81 97-99 [email protected]