W październiku inflacja na poziomie 2,7%

Euro ustabilizowało się w piątek nieco powyżej dwutygodniowego minimum z czwartku. Według analityków, jedynie groźba kolejnej interwencji Europejskiego Banku Centralnego (EBC ) powstrzymuje wspólną walutę przed dalszymi spadkami.Niepewność co do wyniku wyborów prezydenckich w USA i poniedziałkowe głosowanie nad wotum nieufności dla rządu premiera Japonii Yoshiro Mori sprawiają, że wielu dealerów nie podejmowało poważniejszych decyzji, przez co obroty były niewielkie. ? Jest tylko jeden powód, dla którego euro utrzymuje się powyżej granicy 85 centów i jest nim zagrożenie interwencją ? powiedział Jesper Dannesboe, główny analityk finansowy w Dresdner Kleinwort Benson. ? Znajdujemy się blisko poziomu, przy którym EBC interweniował poprzednio, co sprawia, że na rynku panuje duża nerwowość ? dodał.Pod koniec sesji w Azji euro błyskawicznie zyskało pół centa wobec dolara, bo nie potwierdzona informacja na temat interwencji wywołała krótkotrwałą panikę na rynku.Potem euro spadło jednak do poziomu 85,40 centa. Dwutygodniowe minimum z czwartku wynosi 85,10 centa.Wspólna waluta prawie nie zareagowała na dane o inflacji w strefie euro w październiku, która spadła do 2,7% wobec 2,8% we wrześniu. Dane te są zgodne z przewidywaniami analityków.Tymczasem europejscy politycy i finansiści nie szczędzili wysiłków, by chociaż werbalnie wspomóc euro, sugerując, że możliwe są kolejne interwencje.Wiceprezes EBC Christian Noyer powiedział, że rozwój wydarzeń na rynku paliwowym nie powstrzyma tej instytucji od utrzymywania inflacji na niskim poziomie.W podobnym tonie wypowiedział się członek rady EBC Yves Mersch, a minister finansów Niemiec Hans Eichel powiedział, że jest przekonany o rychłym odrodzeniu euro.Analitycy jednak sceptycznie odnoszą się do tych prób wzmocnienia wspólnej waluty.Japoński jen umocnił się nieznacznie wobec dolara, ale zdaniem analityków, jego kurs cały czas zależy od niestabilnej sytuacji politycznej w Japonii.W poniedziałek głosowane będzie wotum nieufności dla rządu premiera Yoshiro Mori. Jeżeli do opozycji dołączą przeciwnicy Moriego w jego własnej Partii Liberalno Demokratycznej, to gabinet Moriego upadnie.Według dealera jednego z europejskich banków w Tokio, w przyszłym tygodniu Japonia może mieć nowego premiera, co może ostatecznie wyjść krajowi na dobre, jeżeli będzie on bardziej reformatorsko nastawiony.? Dopóki jednak nie będziemy tego pewni, nie ma powodów, by kupować jena ? powiedział. Za dolara płacono 108,80 jena.

Reuters (Londyn)