Airbus podważa supremację Boeinga
Zgodnie z oczekiwaniami, rada nadzorcza Airbus Industrie wyraziła zgodę na uruchomienie produkcji największego na świecie samolotu pasażerskiego, który otrzyma nazwę A380. Nowy model zyskał uznanie czołowych towarzystw lotniczych i już pięć z nich złożyło zamówienia na 50 samolotów. Tym samym olbrzymie przedsięwzięcie o wartości 10,7 mld USD ma szanse pomyślnej realizacji, a Airbus Industrie może liczyć na osłabienie niezagrożonej dotychczas pozycji amerykańskiego potentata Boeing.Oczekuje się, że superjumbo, znany dotychczas pod nazwą A3XX, wejdzie do służby w 2006 r., kończąc ponad 30-letni monopol Boeinga w produkcji największych samolotów pasażerskich. Amerykańska firma nie zdecydowała się na analogiczny krok, twierdząc, że nie uzasadniałby go zbyt mały popyt na tego rodzaju maszyny.Airbus Industrie należy w 80% do francusko-niemiecko-hiszpańskiej grupy European Aeronautic Defense & Space i w 20% do brytyjskiego BAE Systems. Podobnie jak inne samoloty Airbusa, A380 będzie montowany w Tuluzie, a części wnętrza będą kompletowane w Hamburgu. Obok ogólnego kosztu projektu musiano przeznaczyć dodatkowo 1,3 mld USD na wyposażenie fabryk oraz inne wydatki związane z rozpoczęciem produkcji.Całe przedsięwzięcie grozi zaostrzeniem sporu między Unią Europejską a USA. Strona amerykańska skrytykowała bowiem nisko oprocentowane kredyty rządowe, uznając je za subsydia. Tymczasem trzecia część środków niezbędnych do sfinansowania projektu ma pochodzić właśnie z tych źródeł.Przedstawiciele UE nie zgadzają się z taką interpretacją, powołując się na umowę handlową z USA z 1992 r., która dopuszcza tego rodzaju subwencje dla przemysłu lotniczego. Wskazali przy tym na pośrednią pomoc państwa, z której korzysta Boeing. Dlatego wszelkie sankcje amerykańskie mogą spotkać się z kontrreakcją ze strony władz UE.
A.K.