Pesymistyczne prognozy dla rynków azjatyckich
Eksperci giełdowi dość pesymistycznie oceniają sytuację na azjatyckim rynku kapitałowym. Wiele wskazuje na to, że po niekorzystnym 2000 r., gdy notowania akcji w takich krajach, jak Tajwan, Korea Południowa czy Filipiny spadły o ponad 40%, również nadchodzący rok nie będzie zbyt pomyślny. ?The Wall Street Journal Europe? opublikował prognozy kilku czołowych analityków, w których przedstawili oni zjawiska mające zarówno ujemny, jak i dodatni wpływ na koniunkturę w tej części świata.Zdecydowanie najbardziej pesymistycznie ocenia sytuację Robert Pelosky z Morgan Stanley Dean Witter. Jego zdaniem, ceny akcji azjatyckich spółek wzrosną tylko o kilka procent. Spodziewana obniżka stóp procentowych przez Zarząd Rezerwy Federalnej USA będzie bowiem stanowić tylko przejściowy impuls, podczas gdy spowolniony wzrost gospodarczy uniemożliwi wyraźniejszą zwyżkę notowań. W porównaniu z azjatyckimi akcjami znacznie bardziej intratne wydają się lokaty w amerykańskie i europejskie obligacje.Bardziej optymistycznie widzi najbliższą przyszłość Markus Rosgen ? strateg z ING Barings. Uważa on, że 2001 r. może przynieść w tym regionie 24-proc. zwrot z kapitału zainwestowanego w akcje. Największy wzrost, o 36%, powinien nastąpić na Tajwanie i w Korei Południowej. Wszystko będzie jednak zależeć od stopnia, w jakim złagodzona zostanie polityka pieniężna USA. M. Rosgen spodziewa się tam obniżki oprocentowania o 0,5 ? 1 pkt.Arup Raha, ekonomista z UBS Warburg, jest zdania, że nie należy wyolbrzymiać znaczenia obniżki stóp procentowych. W takich krajach, jak Tajwan czy Korea Południowa nie dojdzie w jej efekcie do ogólnego zwiększenia podaży kredytów i ożywienia aktywności ekonomicznej, gdyż tamtejsze banki, będące w fazie reorganizacji, mogą odmówić wsparcia finansowego licznym, mało wiarygodnym firmom.Na tym tle korzystnie wyglądają perspektywy rynku chińskiego. Według Hana Onga, stratega z Salomon Smith Barney, szybki wzrost gospodarczy w Chinach oraz niskie ceny towarów oferowanych przez tamtejszych producentów zmuszą do podniesienia efektywności inne kraje azjatyckie. Jeżeli nie sprostają one temu wyzwaniu, Chiny zwiększą udział w rynku międzynarodowym, a to wpłynie dodatnio na notowania tamtejszych przedsiębiorstw.Równie optymistycznie ocenia rynek chiński Aaron Pong, dyrektor RBC Investment Management. Jego zdaniem, szczególnie atrakcyjne będą akcje chińskich firm notowanych na giełdzie w Hongkongu. Wartość rynkową tamtejszych spółek powinna dodatkowo zwiększyć możliwość ich przejęcia przez inwestorów zagranicznych, gdy Chiny otworzą się na konkurencję z zewnątrz, zgodnie z wymogami Światowej Organizacji Handlu.
A.K.