Pierwsza sesja 2001 roku przyniosła kontynuację rozpoczętej pod koniec ubiegłego roku korekty, która prawdopodobnie potrwa jeszcze przez kilka sesji. W dłuższym terminie trend wzrostowy będzie kontynuowany - uważają analitycy. "Mieliśmy dzisiaj kontynuację rozpoczętej pod koniec ubiegłego roku korekty, nie sądzę jednak, żeby to oznaczało odwrócenie trendu wzrostowego. Korekta może potrwać jedną-dwie sesje" - powiedział PAP Włodzimierz Giler z Erste Securities. Na zamknięcie wtorkowej sesji WIG 20 spadł o 1,5 proc., do 1.789,37 pkt. Kursy akcji 22 spółek wzrosły, 58 spadły, a 5 nie zmieniły się. Zdaniem Gilera, korekcyjny charakter wtorkowego ruchu rynku został potwierdzony zmniejszonymi obrotami. W notowaniach ciągłych na rynku akcji obroty zmniejszyły się w porównaniu z piątkową sesją o 41,8 proc., do 178 mln 797 tys. zł. "Widać, że obroty na niektórych spółkach zmniejszyły się, co potwierdza korekcyjny charakter tego ruchu. Większość inwestorów nie jest skora do sprzedawania, a przy obecnych cenach kupujący zaczynają powoli otwierać pozycję" - powiedział Giler. Analitycy uważają, że po dość silnych wzrostach, jakie były na naszej giełdzie w grudniu, korekta jest uzasadniona. "Wzrost w grudniu był dość silny i uważamy, że naturalną rzeczą jest korekta tego wzrostu. Kilka najbliższych sesji może przynieść stabilizację z przewagą korekty" - powiedział PAP Tomasz Ćwintal z BM BPH. Zdaniem analityków, na przebieg wtorkowej sesji przyczyniła się również koniunktura na innych rynkach zagranicznych. "Na pewno wpływ na wtorkowe spadki na naszym rynku miało to, że giełdy europejskie otworzyły się słabiej. Również rynek amerykański zniżkował na otwarciu, co znalazło swoje odzwierciedlenie u nas" - powiedział Giler. Dow Jones Industrial we wtorek otworzył się na poziomie 10.775,87 pkt., czyli niżej niż na zamknięciu na poprzedniej sesji, gdy wyniósł 10.786,85 pkt. Nasdaq Comp. we wtorek na otwarciu wyniósł 2.473,49 pkt. "Przy takim klimacie trudno się spodziewać na naszej giełdzie czegoś innego" - powiedział Giler. Podkreślił jednak, że polski rynek na tle amerykańskiego jest i tak dosyć mocny. Według niego, w dłuższym okresie będziemy mieli do czynienia z kontynuacją trendu wzrostowego.
(PAP)