Analitycy uważają, że prognozy spadku inflacji rok do roku w grudniu do poziomu poniżej 9 proc. nie są zagrożone. Ich zdaniem inflacja spadnie do 8,6-8,9 proc. z 9,3 proc. w listopadzie i 9,8 proc. w grudniu 1999. Uważają, że rozpoczęty w sierpniu trend spadkowy jest obecnie na tyle silny, że w styczniu inflacja może spaść nawet poniżej 8 proc. Po danych GUS o cenach żywności w II połowie grudnia Ministerstwo Finansów zaktualizowało swoje wcześniejsze prognozy poziomu inflacji na koniec roku do 8,6-8,7 proc., a miesięcznej w grudniu do 0,4 proc. z odpowiednio 8,7 i 0,5 proc. GUS podał w środę, że ceny żywności w II połowie grudnia wzrosły o 0,2 proc. w porównaniu z I połową grudnia, a w porównaniu z II połową listopada wzrosły o 1,0 proc. "Wzrost ceny żywności, nieco większy w I połowie grudnia, przekłada się na wzrost inflacji w ujęciu miesięcznym o 0,5 proc., i spadek w ujęciu rok do roku do 8,8-8,9 proc. z 9,3 proc. w listopadzie" - powiedziała PAP Monika Kubik-Kwiatkowska, analityk MMS Standard and Poor's. Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG SA uważa, że inflacja w grudniu wyniesie jeszcze mniej, bo 8,6-8,7 proc. w skali roku, czyli 0,4-0,5 proc. w skali miesiąca. Jednak analitycy obawiają się, że silny spadek inflacji rok do roku nie obniży wystarczająco wskaźnika inflacji średniorocznej, od którego zależą przyszłoroczne waloryzacje świadczeń. Zdaniem Tadeusza Chrościckiego, dyrektora departamentu monitorowania i analiz w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych, przekroczy 10 proc. "Inflacja średnioroczna wyniesie nieco ponad 10 proc." - powiedział PAP. W projekcie budżetu na przyszły rok rząd założył, że inflacja w grudniu 2000 wyniesie 8,8 proc., a średnioroczna 10 proc. Według Chrościckiego, wzrost cen żywności w grudniu jest związany z sezonowym wzrostem cen owoców i warzyw, widocznego już od listopada oraz ze spiętrzonych zakupów przedświątecznych. "Wywołana tym presja popytowa spowodowała, że ceny rosły szybciej, niż przed miesiącem" - powiedział. Gronicki dodał jednak, że w ubiegłym roku w tym samym czasie ceny żywności wzrosły o 1,4 proc., co może przesądzić o relatywnie silnym spadku inflacji. "Roczny wskaźnik nadal spada, gdyż w 1999 roku o tej samej porze mieliśmy wzrost cen żywności o 1,4 proc. Przy czym to, co zostało opublikowane, to jeszcze nie jest pełna informacja. Pewną informację możemy mieć za niecałe dwa tygodnie" - powiedział PAP ekonomista BIG BG. "Wydaje się, że sytuacja na rynku żywności jest dalej pod kontrolą" - dodała Kubik-Kwiatkowska. W W styczniu, zdaniem analityków, ceny żywności powinny wzrastać wolniej, niż w grudniu. "Ceny żywności powinny w styczniu trochę zelżeć i nie będzie to tak szybkie tempo jak w grudniu. Raczej powinniśmy mieć wolniejsze tempo wzrostu w okolicach 0,8-0,9 proc., a inflacja w skali całego miesiąca wyniesie około 1 proc., czyli schodzimy poniżej 8 proc. rok do roku" - powiedział Gronicki. Według Chrościckiego, żywność nie będzie już stwarzała presji inflacyjnej. Stworzą ją natomiast podwyżki cen innych towarów, m.in. gazu i usług pocztowych oraz gazet. "W pierwszym kwartale 2001 roku konsumpcja ze strony gospodarstw domowych powinna zmaleć. Po tym wyskoku w grudniu ceny żywności wrócą do normy i ich wzrost będzie kształtował się w granicach 0,6-0,8 proc. miesięcznie" - powiedział. "Ponieważ na początku roku, jak zwykle będziemy mieli różne podwyżki, inflacja może w styczniu wynieść około 1 proc., co jednak w relacji rok do roku spowoduje spadek do 8 proc." - dodał.