Środowa decyzja FED o obniżeniu stóp procentowych znacząco ociepliła nastroje na światowych parkietach. Jej skutkiem były duże wzrosty na większości giełd. Wielu jednak zastanawiało się na ile starczy animuszu kupującym. Gwałtowny wzrost na Nasdaq wywołał obawy o równie szybką realizacje zysków. Na szczęście nic takiego nie nastąpiło na wczorajszej sesji, bo 2% spadek można uznać za pozytywny wynik. Dodatkowo po zakończeniu sesji w USA napłynęła informacja o kolejnej obniżce stóp, tym razem zawężonej tylko do stopy redyskontowej, która zmalała o 25 pkt. Może nie ma ta decyzja dużego znaczenia z punktu widzenia gospodarczego, ale jest istotna, jeśli wziąć pod uwagę psychologiczne aspekty. Na pewno wskazuje na dużą determinację w obronie wzrostu gospodarczego, co poprawia nastroje inwestorów giełdowych, dając nadzieje przynajmniej na wyhamowanie procesu spadku zysków korporacji. Technika zaskoczenia rynku decyzjami o obniżeniu stóp procentowych przypomina metodę działania, jaką obrano, by bronić tracącego na wartości euro. Interwencje miały miejsce w najmniej spodziewanych momentach, co przyniosło znakomity rezultat. Może będzie tak i tym razem, choć rynek walutowy to nie to samo co skomplikowany organizm gospodarczy.

Wczorajsza sesja na naszym rynku przyniosła znaczne zyski posiadaczom akcji. Można było się spodziewać realizacji zysków w początkowej fazie sesji. Tak też się stało. WIG20 stracił na razie 0,9% przy obrotach blisko 65 mln zł. Takie zachowanie się rynku można uznać za naturalne, a niewielkie obroty pokazują, że początkowy spadek nie niesie ze sobą głębszego zagrożenia. Można oczekiwać, że w dalszej części sesji na rynek powrócą wzrosty, które mogłyby wyprowadzić indeks ponad 1847,50 pkt., czyli górne ograniczenie konsolidacji, w jakiej przebywa od połowy grudnia.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu