Jednolity rynek Unii Europejskiej przyniósł już znaczne korzyści firmom i konsumentom, na przykład wyraźny spadek opłat za telefon i energię elektryczną ? poinformowała we wtorek Komisja Europejska.Spadek ten jest szczególnie widoczny w biedniejszych krajach Unii, w których dzięki jednolitemu rynkowi doszło do obalenia monopoli dyktujących szczególnie wysokie ceny ? wynika z najnowszego raportu Komisji, organu wykonawczego UE, o funkcjonowaniu unijnych rynków towarowych i kapitałowych.Na przykład w Grecji wydatki przeciętnej rodziny na telefon i elektryczność były w zeszłym roku w przeliczeniu na euro o 31% niższe niż w 1996 roku, w Hiszpanii o 29%, w Irlandii o 21%, a w Portugalii o 15%. Ale również w bogatych Niemczech o 18%.Na liberalizacji rynku telekomunikacyjnego najwięcej skorzystały firmy intensywnie używające telefonu, gdyż ich rachunki były w 2000 roku w całej Unii o 21% niższe niż w 1996 roku, przy czym w Portugalii o 36%, a w Niemczech o 32%.Różnice cenowe między poszczególnymi państwami UE zmniejszyły się prawie we wszystkich kategoriach towarów i usług, przy czym w zdecydowanej większości było to równanie w dół.Ale korzyści byłoby jeszcze więcej, gdyby Unia zniosła lub przynajmniej złagodziła utrzymujące się bariery. Komisja twierdzi na przykład, że osiągnięcie amerykańskiego stopnia integracji w sektorze usług pozwoliłoby stworzyć w Unii 36 milionów dodatkowych miejsc pracy.Główna bariera jest jednak niemożliwa do usunięcia i można ją tylko złagodzić ? to różnice językowe. Wymienia ją najwięcej firm ? 44%. Dla ponad 36% poważnym utrudnieniem są znaczne odległości między uczestnikami jednolitego rynku.Niewiele mniej wskazuje na konieczność utrzymywania przedstawicielstw w krajach, w których sprzedaje się towary i usługi. Ponad 30% nadal skarży się na utrzymujące się różnice między państwami UE w procedurach uzyskiwania certyfikatów, narodowe wymogi dotyczące statusu prawnego firmy, ogólną złożoność narodowych systemów prawnych. Komisja piętnuje złożoność, przewlekłość i koszty procedur związanych z zakładaniem nowych firm.Podczas gdy w USA są tylko cztery typy procedur trwających do siedmiu dni roboczych i kosztujących średnio 281 dolarów, w większości krajów Unii jest ich 2-4 razy więcej (16 różnych procedur we Francji) trwających do pół roku (Austria, Włochy) i pochłaniających zwykle kilka tysięcy dolarów (w Austrii do niedawna nawet prawie 12 tysięcy USD!).Część tych danych jest już wprawdzie nieaktualna, ponieważ rządy unijne wzięły sobie do serca apele o uproszczenie procedur i ostatnio intensywnie je reformują, ale nadal utrzymują się wyraźne różnice między USA a większością państw UE na niekorzyść tych ostatnich. nPAP (Bruksela)