Jak nieruchomości w 1990 r.

Gwałtowne zadłużanie się spółek telekomunikacyjnych poszukujących środków na sfinansowanie projektów inwestycyjnych, głównie związanych z internetem, może doprowadzić do podobnej recesji w gospodarce amerykańskiej, jaka miała miejsce 10 lat temu w wyniku krachu na rynku nieruchomości.

W okresie ostatnich trzech lat amerykańskie telekomy pożyczyły 322 mld USD. Większość tych pieniędzy przeznaczono na rozbudowę infrastruktury. Spadek cen usług, zwłaszcza połączeń długodystansowych, pod dużym znakiem zapytania stawia ich zdolność spłaty zaciągniętych zobowiązań.? Mimo oczywistych różnic między branżą telekomunikacyjną a rynkiem nieruchomości, mają one cechy wspólne. Przede wszystkim wymagają zaangażowania dużego kapitału ? zauważa Jacqueline Doherty na łamach ?Barron?sa?. Ponadto od momentu pozyskania kapitału do zakończenia inwestycji upływa dużo czasu. W obu przypadkach dominuje przeświadczenie, że kiedy projekt zostanie uruchomiony, pojawią się klienci i zapłacą tyle, ile zaplanował inwestor. Istotną rolę odgrywa też rynkowa percepcja wartości. Ona w znacznej mierze decyduje o zdolności pozyskiwania środków na finansowanie inwestycji.Problemy, jakie pojawiły się w latach 80. na rynku nieruchomości, wynikały z zaangażowania w tej branży zbyt dużych środków. Kredyty na budowę obiektów komercyjnych i przygotowanie terenów pod zabudowę wzrosły z 33 mld USD w 1979 r. do 136 mld USD 10 lat później.Kapitał pozyskany przez telekomy na rynku akcji i obligacji rósł z 2,3 mld USD w roku 1990 do 69,2 mld USD w 2000 r. W sumie ubiegłoroczne inwestycje w telekomunikację wyniosły 157,4 mld USD i były dziesięciokrotnie większe niż w 1990 r.Zdaniem ?Barron?sa?, w pierwszej połowie tego roku nie ma szans na poprawę kondycji i giełdowych notowań spółek telekomunikacyjnych. Relacja cen walorów do zysków (tam, gdzie one są) w większości spółek związanych z branżą telekomunikacyjną wciąż jest zbyt duża.Podobna sytuacja panuje na rynku europejskim. O klimacie wokół tej branży świadczą m.in. niskie ceny obligacji wyemitowanych przez niektóre spółki. W pewnych segmentach pojawiają się coraz wyraźniejsze sygnały świadczące o zbyt dużym potencjale i spadających marżach zysku. Kłopoty mają giganci. British Telecom, zadłużony na 30 mld funtów, wyprzedaje nieruchomości. Zobowiązania France Telecom szacowane są na 53 mld USD. W tym roku w skali globalnej spółki telekomunikacyjne muszą spłacić 250 mld USD kredytów.

W.Z. ?Barron?s?, ?Financial Times?