Ostatnie dane o spadku inflacji czy niewielkim wzroście podaży pieniądza nie budzą już takiej euforii, jak kilka tygodni temu. Na giełdzie przeważały we wtorek spadki. Także analitycy mają bardziej minorowe nastroje, bo obawiają się spowolnienia wzrostu gospodarczego wskutek utrzymywania się wysokich stóp procentowych i pogorszenia sytuacji spółek.

To pogorszenie się nastrojów wynika z niepewności co do posunięć Rady Polityki Pieniężnej. O ile wcześniej każda informacja o poprawie wskaźników makroekonomicznych wydawała się przybliżać obniżkę stóp, która pomogłaby spowalniającej gospodarce, o tyle teraz trudno przewidywać, kiedy ten ruch nastąpi. Powodem jest zwiększenie deficytu ekonomicznego w tegorocznym budżecie z 1,6 do 1,8% PKB. Większość analityków zajmujących się makroekonomią sądzi, że w tej sytuacji RPP poczeka z obniżką stóp aż do upewnienia się, że cel inflacyjny na ten rok nie jest niczym zagrożony.

Jednak analitycy giełdowi są zaniepokojeni. Obecnie stopy realne są już na bardzo wysokim poziomie, przekraczającym 10%, widać też znaczne spowolnienie gospodarki. Gaśnie popyt wewnętrzny, co nie rokuje dobrze dla wyników spółek notowanych na GPW. "Nic nie może ruszyć, nie może ruszyć budowlanka, bo kto zaciągnie kredyt na ponad 20%, nie mogą ruszyć inwestycje" ? powiedział Waldemar Gębuś, dyrektor departamentu zarządzania w PTE Dom.

M.S., M.K.

(str. 1 i 2)