TechWIG i Nasdaq ujemnie skorelowane w 2001 roku

ijający tydzień przyniósł niewielkie wahania cen na zagranicznych rynkach spółek nowej technologii. Zgodnie z krótkoterminowym trendem na GPW, kurs TechWIG zniżkował, natomiast na zagranicznych rynkach spółek IT udało się utrzymać trwającą od początku roku przewagę byków.

Byki tylko za granicąWspółczynnik korelacji, który dla TechWIG względem Nasdaq Composite po czterech tygodniach nowego roku wynosi ?0,51, najlepiej oddaje atmosferę panującą na obu rynkach. Podczas gdy od początku roku indeks amerykańskiego rynku elektronicznego zwyżkował o ponad 300 pkt. (+12,1%), TechWIG zaliczył spadek w wysokości 6,9%. Taka sytuacja nie powinna się jednak utrzymywać długo, gdyż spadek warszawskiego indeksu spółek IT jest związany z ogólną dekoniunkturą na GPW w styczniu, podobny spadek zaliczył bowiem WIG20. Zależność między zachowaniami kursów spółek z SITech jest jeszcze bardziej kontrastowa w porównaniu z indeksami firm technologicznych z Europy. Podczas gdy wskaźniki nowych rynków z Paryża, Frankfurtu i Londynu weszły w fazę wyraźnego trendu wzrostowego, TechWIG zalicza spadki.Ujemna korelacja między TechWIG a indeksami zagranicznymi wynika też po części z konstrukcji warszawskiego indeksu. Największy udział mają w nim spółki telekomunikacyjne, które również nie przeżywały najlepszych chwil na giełdach europejskich i nowojorskich. Typowe spółki z branży informatycznej na GPW, takie jak ComputerLand, ComArch czy Softbank poruszają się w trendzie horyzonalnym, w przeciwieństwie do trzech telekomów ? TP SA, Elektrimu i Netii, na których zadomowiły się niedźwiedzie.Rozstrzygnięciena TechWIG wkrótcePowstająca na wykresie TechWIG formacja coraz bardziej zaczyna przypominać odwróconą głowę z ramionami. Po osiągnięciu średnioterminowej linii trendu bocznego szanse na zmianę trendu na wzrostowy znacznie wzrosły. Przebiegająca na wysokości 1310 pkt. linia wydaje się być bardzo dobrym miejscem na rozpoczęcie akumulacji akcji spółek z SITech. Jednak samo osiągnięcie wsparcia może nie wystarczyć do tego, by doszło do zmiany trendu. Dlatego na nieco niższym poziomie sensowne wydaje się być ustawienie linii obrony (np. 1295 pkt.) Stabilizacja trwająca na TechWIG od ponad 4 miesięcy w połączeniu z kosmetycznymi zmianami indeksów w ubiegłym tygodniu doprowadziła do uspokojenia się wszystkich popularnych oscylatorów, które w przypadku nawet niewielkich zmian kursów akcji mogą dać istotne sygnały.Przecinające się PDI i MDI, wraz z silnie zniżkującym wskaźnikiem ruchu kierunkowego, najlepiej obrazują sytuację na TechWIG. Trend boczny, który jest z pewnością bardzo uciążliwy dla stosujących analizę techniczną, jest widoczny również na pozostałych oscylatorach. Zupełnie neutralnie zachowują się RSI i MACD. Indeks siły relatywnej znajduje się bardzo blisko poziomu 50% i nie daje żadnych widocznych dywergencji. Podobnie jest z MACD, który znajduje się tuż pod poziomem równowagi i linią sygnalną. W sytuacji braku trendu najlepsze wskazania daje oczywiście Stochastic i jeśli ktoś zakłada, że w najbliższym czasie nie nastąpi kluczowe rozstrzygnięcie co do przyszłości trendu w średnim i długim terminie, powinien się posługiwać wskazaniami tego właśnie oscylatora. Stochastic znajduje się już w strefie wyprzedania i jeśli linia trendu istotnie zostanie obroniona, wskaźnik ten powinien dać sygnał kupna. Dość negatywnie zachowują się natomiast średnie kroczące, które ułożyły się w sposób typowy dla lekkiego trendu spadkowego.Spółki z SITechBliskość poziomów wsparcia dla TechWIG i idąca za tym szansa na poprawę koniunktury burzy nieco obraz samych spółek, które tworzą ten indeks. Trudno bowiem nazwać formacjami odwrotowymi układy świec i wskaźników na TP SA i Elektrimie. Akcje tej pierwszej firmy wyraźnie opuściły trwający od października trend wzrostowy. Wybicie nastąpiło z luką bessy, a po wzroście wolumenu w kolejnych dniach i powstawaniu na wykresie formacji zwyżkującej flagi trudno oczekiwać, żemoże szybko zmienić trend. TP SA broni jeszcze jednej linii ? przechodzącej przez dołki z połowy października i połowy stycznia. Przebiega ona na wysokości 24,4 zł i rynek nie powinien mieć problemów z jej sforsowaniem.Oscylatory i średnie również potwierdzają dominację niedźwidzi na akcjach Telekomunikacji.Równie daleki od optymistycznego jest układ linii trendu na akcjach Elektrimu. Najważniejsza z nich, przechodząca przez dołki z października i listopada, była już dwukrotnie naruszana w styczniu (raz po plotce o nie zapłaconym podatku) i została wyraźnie przebita czarną świecą z ubiegłego poniedziałku 22 stycznia. Rynek zdołał wrócić do niej, odbicie od poziomu 47,5 zł potwierdza jej ważność jako oporu. Najbliższym wsparciem dla Elektrimu jest poziom 45 zł i dopiero po jego przebiciu będzie można mówić o trwałym pogorszeniu się trendu tej spółki.Luka bessy i formacja głowy z ramionami na Softbanku, tym razem nie odwrócona, również ma niewiele wspólnego z okresem poprzedzającym powrót byków na rynek. Naruszenie, przebiegającego obecnie na wysokości 57 zł, wsparcia, będzie pierwszym ważnym sygnałem możliwości powrotu Softbanku do długoterminowego trendu, który nadal jest spadkowy. Ostatnia szansa na ukształtowanie się formacji odwrotowej będzie miała wtedy miejsce przy poziomie podwójnego dołka z listopada i początku grudnia, który znajduje się na wysokości 54 zł. Przebicie tego poziomu otworzy drogę niedźwiedziom do zrealizowania się formacji, z której wysokości wynika, że zniżki będą mogły się zakończyć dopiero na wysokości 43 zł. Na razie oscylatory zachowują się w przypadku Softbanku neutralnie.Dość ciekawie wygladają natomiast Optimus i Prokom. Papiery te zachowywały się słabo w ubiegłym tygodniu, jednak spadki zostały wyhamowane w pobliżu ważnych poziomów wsparcia, co daje nadzieję na poprawę ich notowań. Optimus po osiągnięciu linii trendu wzrostowego, który trwa od początku grudnia, w piątek dotknął jej na otwarciu, zwyżkując podczas sesji. Oscylatory na akcjach tej spółki zachowują się podobnie jak w przypadku TechWIG, tzn. są bardzo uspokojone. Po zniżkach przez prawie cały ubiegły tydzień tylko PDI/MDI dały sygnał sprzedaży, natomiast RSI, MACD i średnie zachowują się neutralnie. W przypadku Prokomu zniżki były nieco silniejsze, dlatego jest on bardziej wyprzedany niż Optimus. Kluczowe wsparcie znajduje się na wysokości 151 zł, gdzie znajduje się linia przechodząca przez ostatnie dołki. Po jego przebiciu niedźwiedzie będą mogły jeszcze być powstrzymane przez grudniowy dołek na wysokości 147 zł i linię długoterminowego trendu bocznego na wysokości 144 zł.Jeśli chodzi o mniejsze spółki, które zachowywały się dość pozytywnie w ostatnim czasie, nie ma na nich sygnałów świadczących o tym, że zwyżka mogłaby się utrzymać dłużej. STG, Talex i MacroSoft powróciły powyżej poziomu wyprzedania i obecnie nie dają znaczących sygnałów kupna. Brak zdecydowania byków doprowadził do powstania sygnałów sprzedaży na Stochasticu, nieudany okazał się też atak na średnioterminowe średnie kroczące.Rynki zagranicznePrzebicie długoterminowej linii trendu spadkowego na Nasdaq 17 stycznia zostało potwierdzone utrzymaniem się zwyżek na tym rynku. Sygnał kupna powstał m.in. na tygodniowym MACD, a bardzo pozytywna dywergencja na RSI. Układ oscylatorów jest najbardziej optymistyczny od początku czerwca 2000. Nasdaq Composite pokonał też 45-sesyjną SK (pierwszy raz od 5 miesięcy) i dlatego kontynuacja odreagowywania silnego trendu spadkowego powinna się utrzymać. Bardzo wiarygodnym sygnałem jest też przecięcie 45-SK przez 13-SK. Wciąż zniżkuje jednak ADX, co dla większości systemów inwestycyjnych grających z trendem jest wystarczającym powodem, by jeszcze nie wchodzić na rynek. Takie zachowanie wskaźnika ruchu kierunkowego zwiększa wagę sygnału sprzedaży, który powstał na Stochasticu. Zwiększa to szansę na wykonanie ruchu powrotego ku przebitej linii trendu spadkowego. Przebiega ona dopiero na wysokości 2450 pkt., więc w przypadku zrealizowania się tego scenariusza sytuacja Nasdaq znacznie by się pogorszyła. Pierwszym ważnym wsparciem jest poziom 2650 pkt., gdzie znajduje się szczyt z początku roku, który został przebity luką hossy 17 stycznia.Trendy spadkowe opuściły również dwa europejskie indeksy spółek IT ? Euro.NM i FTSE Techmark. Oscylatory w ich przypadku wyglądają podobnie jak na Nasdaq Composite, wyraźna formacja podwójnego dna, która powstała pod koniec roku na indeksie amerykańskim, jest widoczna tylko na Techmarku. Euro.NM wygląda stosunkowo najgorzej, gdyż wejście w korektę rozpoczęło się tuż pod 45-SK, a MACD wyhamował wzrosty tuż pod poziomem równowagi. Sytuacja na tym indeksie nie powinna jednak znacząco odbiegać od tego, co dzieje się na Nasdaq i Techmarku, które pokonały już wspomniane bariery.PodsumowaniePodsumowując, istnieje duża szansa na kontynuację zwyżek na zagranicznych parkietach spółek IT. Istnieją też spore szanse na wzrosty spółek z SITech w Warszawie, jednak jak pokazują notowania z początku roku zależą one bardziej od trendu na WIG20 niż od zachowań Nasdaq Composite. Otwieranie długich pozycji ma największy sens na takich spółkach, jak Comarch, Prokom i ComputerLand. Jako papiery wysokiego ryzyka określiłbym małe spółki razem z Softbankiem. Firmy telekomunikacyjne dają natomiast sygnały pogłębiania się krótkoterminowego trendu spadkowego i dlatego ich kupowanie nie jest obecnie najlepszym pomysłem.

Adam Łaganowskianalityk Parkietu