Spór polityczny wywołuje kryzys finansowy
Już po raz drugi w ciągu kilku miesięcy Turcję dotknął poważny kryzys finansowy, który może utrudnić realizację programu reform oraz osłabić zaufanie do tamtejszej gospodarki. Źródłem obecnych problemów stał się spór polityczny między prezydentem Ahmetem Necdetem Sezerem a premierem Bulentem Ecevitem, który wywołał obawy, że może dojść do rozpadu rządzącej krajem od połowy 1998 roku koalicji.Pragnąc uspokoić nastroje, szef rządu potwierdził gotowość kontynuacji reform, które w końcu ubiegłego roku uzgodniono z MFW. Obecny kryzys zbiegł się z zapowiedzianą wcześniej wizytą w Ankarze delegacji funduszu, z zastępcą dyrektora zarządzającego Stanleyem Fischerem na czele. Przedmiotem rozmów było utrwalenie reform oraz położenie nacisku na zmiany strukturalne.Zapewnienia te jednak nie wystarczyły, by uchronić Turcję przed zaburzeniami na rynkach finansowych. Szczególnie wymownym tego przejawem był gwałtowny wzrost stóp procentowych. Stopa overnight osiągnęła wczoraj rekordowy poziom 4000%, wobec 40% w poniedziałek. Bardzo wyraźnie wzrosło bowiem zapotrzebowanie na walutę turecką ze strony miejscowych banków, które musiały wywiązać się ze swych zobowiązań. Tymczasem bank centralny nie był w stanie pokryć olbrzymiego popytu na liry.Już we wtorek, ze względu na rosnące oprocentowanie, rząd musiał ograniczyć z planowanych 4,3 mld USD do 2,2 mld USD emisję papierów skarbowych wystawionych w lirach, aby uniknąć nadmiernego obciążenia skarbu państwa kosztami ich wykupu.Obawy przed destabilizacją polityczną pobudził też odpływ kapitałów za granicę. W poniedziałek i we wtorek bank centralny sprzedał ponad 5 mld USD, tj. około jednej szóstej posiadanych rezerw dewizowych. Wczoraj, usiłując uchronić miejscową walutę przed dewaluacją, instytucja ta sprzedała znów 1,1 mld USD. Posiadacze obligacji starali się bowiem wymienić liry z wykupionych przez rząd papierów na dolary.Ogólny niepokój dotknął również rynek papierów wartościowych. Już w pierwszej połowie środowej sesji główny indeks stambulskiej giełdy obniżył się o 12%, co oznaczało 24-proc. spadek od początku tygodnia.Obecna sytuacja stanowi poważne zagrożenie dla gospodarki tureckiej, która z trudem przezwyciężyła poprzedni kryzys. W listopadzie 2000 r. inwestorzy wycofali z Turcji 7 mld USD, gdyż obawiali się, że rząd w Ankarze nie zdoła dostatecznie szybko wzmocnić systemu bankowego oraz przeprowadzić innych ważnych reform gospodarczych. Ówczesny kryzys przełamano głównie dzięki pomocy MFW, który obiecał nowe kredyty w łącznej wysokości 7,5 mld USD.Zdaniem ekspertów, miejscowe i zagraniczne koła finansowe mogą odzyskać zaufanie do gospodarki tureckiej tylko wówczas, gdy władze w Ankarze nie dopuszczą do destabilizacji politycznej, a jednocześnie podejmą zdecydowane kroki mające na celu zreformowanie gospodarki. Powinny one objąć takie kluczowe dziedziny, jak walka z inflacją, redukcja wydatków publicznych oraz prywatyzacja sektora państwowego.
A.K. Bloomberg, ?Financial Times?