Giełdowy ATM ma problemy z "przepchnięciem" prospektu emisyjnego akcji serii H przez Komisję Nadzoru Finansowego. Teleinformatyczna spółka chce wypuścić 1,2 mln papierów i zebrać z rynku ok. 200 mln zł. Obecnie kapitał zakładowy dzieli się na 3,3 mln akcji.

ATM liczył, że dokument zostanie zatwierdzony jeszcze w połowie marca. Terminu nie udało się dotrzymać. Z tego powodu firma zmuszona była przesunąć datę wyznaczenia prawa poboru do nowych walorów z 23 marca na 30 kwietnia. - Wciąż wyjaśniamy z Komisją niektóre tematy. Nie są to łatwe sprawy, dlatego nowy harmonogram oferty, który po korekcie wydawał się bardzo bezpieczny, teraz stał się bardzo ambitny - powiedział Tadeusz Czichon, wiceprezes ATM ds. finansowych. Nie powiedział, co się nie podoba KNF.

Przedstawiciel spółki zapewnił, że poślizg w pozyskaniu pieniędzy nie burzy jej planów inwestycyjnych. Jeszcze niedawno za pieniądze od inwestorów firma chciała kupić dużego, niezależnego operatora telekomunikacyjnego działającego w Polsce. Prawdopodobnie był to Crowley Data Poland. W ostatniej chwili sprzedający podnieśli wcześniej wynegocjowaną cenę i ATM wycofał się z tej transakcji.

W zastępstwie spółka podjęła rozmowy z właścicielami niewielkiego operatora telekomunikacyjnego, działającymi w kilku krajach Europy Środkowo-Wschodniej. ATM chce kupić ok. 20 proc. jego akcji. Nazwa - pozostaje tajemnicą. - List intencyjny dość elastycznie określa harmonogram naszej inwestycji. Nie ma zatem ryzyka, że projekt nie wypali - podsumował T. Czichon.